"Atak na Wałęsę to skandal"
IPN to jednostronny, ideologicznie ukierunkowany
instytut, który atakuje ludzi. Atak na Wałęsę to skandal - powiedział Ryszard Kalisz z SLD w Radiu Zet. Wałęsa dobrze by zrobił jakby wyjaśnił jak było - uważa natomiast posłanka PiS, b. szefowa gabinetu prezydenta Elżbieta Jakubiak. Sam Lech Wałęsa protestuje przeciwko IPN-owi, który zamierza wydać książkę na temat jego kontaktów z SB.
Książkę, która ma się ukazać w najbliższych tygodniach, przygotowują historycy Instytutu Pamięci Narodowej Sławomir Cenckiewicz i Piotr Gontarczyk. W publikacji mają znaleźć się nieznane dotychczas dokumenty o Wałęsie z początku lat 70. na temat jego kontaktów z SB.
Informacje na temat książki pojawiły się w listopadzie ubiegłego roku. Prasa pisała wówczas o tajemniczym emisariuszu premiera Donalda Tuska, który miał przekonywać prezesa IPN Janusza Kurtykę do wstrzymania prac nad kontrowersyjną książką.
Zdanie Ryszarda Kalisza podtrzymuje szef klubu PSL Stanisław Żelichowski. Mamy mało autorytetów w państwie, wszystkie już próbowaliśmy zniszczyć i autorytet Wałęsy teraz też się próbuje niszczyć. To totalny skandal- powiedział Żelichowski w programie Radia Zet "Siódmy Dzień Tygodnia".
Pitera: trzeba otworzyć archiwa
Przypadek Lecha Wałęsy pokazuje, że lepiej by było, gdyby archiwa były otwarte. Będę rozmawiać o tym, żeby tak się stało - podkreśliła Julia Pitera, pełnomocnik rządu do walki z korupcją w programie "Siódmy Dzień Tygodnia".
Mamy wolność słowa i to jest cena wolności. Cena wolności jest czasem ciężką ceną do zniesienia - stwierdził minister w Kancelarii Prezydenta Michał Kamiński.
Wałęsa: nie pozwolę na sukces trupa komunistycznego
Lech Wałęsa w oświadczeniu przesłanym Wirtualnej Polsce protestuje przeciwko IPN-owi i domaga się prawa głosu w obronie swoich racji. "W związku z zamiarem wydania w przededniu 25-lecia przyznania mi Pokojowej Nagrody Nobla książki z zasobów IPN, a dotyczącej mojej osoby żądam publicznie do IPN zgody na wspólne moje i autorów książki uczestnictwo w dwóch konferencjach prasowych otwartych dla dziennikarzy: jednej w momencie wypuszczenia książki w obieg publiczny, a drugiej po tygodniu od wydania, kiedy zapoznam się z treścią" - pisze b. prezydent.
"Na konferencjach zadam autorom około 10 pytań" - pisze Lech Wałęsa - "na które chciałbym uzyskać wreszcie wiążące odpowiedzi, biorąc pod uwagę następujące okoliczności".
"Zmuszony jestem do włączenia się, by nie pozwolić na sukces trupa komunistycznego zakopanego w stosach SB-eckiego fałszu, któremu poddają się autorzy. Nie mogę pozwolić, aby tym sposobem wielkie zwycięstwo polskiego Narodu pod moim przewodem zostało w oczach świata zachlapane błotem bezpieki" - czytamy w oświadczeniu.
12 maja b. działacz "Solidarności" i Wolnych Związków Zawodowych Krzysztof Wyszkowski umieścił na swojej stronie internetowej zapis rozmowy z b. funkcjonariuszem SB, który zeznaje, że Lech Wałęsa w grudniu 1970 r. podpisał zobowiązanie o współpracy z aparatem bezpieczeństwa PRL. Wałęsa mówi krótko, że Wyszkowski to "chory człowiek".
On żyje z tego, żeby mnie opluwać. Walczyłem, jak potrafiłem, ile sił mi starczyło. I to ja obaliłem komunizm, a nie Wyszkowski - dodał b. prezydent. (ap)
Zobacz także: