Atak na niemowlę. Nowe informacje o mężczyźnie. Wcześniej napadł na dwie kobiety
Wpadł do przypadkowego mieszkania i rzucił się na 10-miesięczne dziecko. Jak się okazuje, wcześniej zaatakował dwie inne osoby. Nowe informacje o szaleńcu.
Do dramatycznych wydarzeń doszło w czwartek tuż po godzinie 10.00 w miejscowości Kadłub pod Strzelcami Opolskimi.
- W jednej z miejscowości w powiecie strzeleckim 36-letni mężczyzna wtargnął do przypadkowego domu i pobił dziecko. Z obrażeniami ciała zostało ono przewiezione śmigłowcem do szpitala. Sprawca został zatrzymany - poinformowała Wirtualną Polskę Paulina Porada z Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Opolskich.
Jak ustaliła "Nowa Trybuna Opolska", zanim mężczyzna pobił chłopczyka, atakował także dwie mieszkanki Staniszcz Małych w gminie Kolonowskie. To matka i córka.
Kobiety opowiadają, że zauważyły Waldemara Z., jak jechały samochodem. Stał z rowerem pod lasem i zatrzymał je. Sądziły, że chce się o coś zapytać ale on rzucił rower do rowu, wsiadł do samochodu i kazał im jechać.
Obie nie podejrzewały niczego złego, bo znały go z widzenia. Jednak mężczyzna zaczął zachowywać się dziwnie, nie odpowiadał na pytania, gdzie chce jechać. - W pewnym momencie powiedziałam Sabinie, żeby się zatrzymała - mówi pani Regina, matka. Pani Sabina zatrzymała samochód i chciała zadzwonić do siostry Waldemara Z., żeby powiedzieć, że z jej bratem dzieje się coś niepokojącego.
Nagle on zaczął ją szarpać. Wylał jej na głowę colę i próbował odebrać kluczyki do samochodu. Obie kobiety uciekły do pobliskiej restauracji, by wezwać policję. Wtedy usłyszały krzyk matki i głośny płacz dziecka, dochodzący z pobliskiego domu. W tym momencie Waldemar Z. napadł na chłopca.
- Słyszałyśmy krzyk tej pani, płacz dziecka. Do końca życia tego nie zapomnę - mówi jedna z kobiet.
Dziecko przebywa teraz w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Opolu. Ma wiele urazów głowy, tułowia i kończyn. Jest już odłączony od respiratora i wybudzony. Pozostaje jednak cały czas na obserwacji.
Mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. 36-latek przyznał się do ataku, ale nie do próby zabicia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl