Atak na biuro poselskie Janusza Kowalskiego. Sprawę bada policja
W nocy z czwartku na piątek doszło do ataku na biuro poselskie Janusza Kowalskiego. Drzwi i okno lokalu w Paczkowie zostały pomazane farbą. Sprawą zajęły się służby.
O akcie wandalizmu poinformował w piątek poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski. "Czyżby to reakcja totalnej opozycji po wczorajszym wyroku Trybunału Konstytucyjnego, dającym gwarancję suwerenności Rzeczpospolitej Polskiej?" - zasugerował w mediach społecznościowych.
Parlamentarzysta odniósł się czwartkowego orzeczenia TK, w którym przekazano, że niektóre przepisy Traktatu o Unii Europejskiej są niezgodne z polską Konstytucją.
Do wpisu dołączono także zdjęcie, na którym widać zniszczone okno i drzwi biura poselskiego w Paczkowie (woj. opolskie).
Sprawę bada lokalna policja. Ze wstępnych ustaleń wynika, że do incydentu doszło w nocy z czwartku na piątek.
- Zostało złożone zawiadomienie przez pracownika biura. Przeprowadzone zostały oględziny na miejscu. Policjanci zabezpieczają monitoring i będą starać się ustalić sprawcę - przekazał w rozmowie z RMF FM asp. Mateusz Szwajger z Komendy Powiatowej Policji w Nysie.
Posłowie otrzymują groźby. To nie pierwszy taki przypadek
Do podobnego zdarzenia doszło pod koniec września. Nieznany sprawca oblał okno i elewację budynku, w którym znajduje się biuro poselskie Krzysztofa Śmiszka z Lewicy.
Do posła skierowano także pisemne groźby. "Zamorduję cię pedofilu. Za...lę cię jak śmiecia Adamowicza" - napisano w mailu do wiceszefa Lewicy.
- Jestem bardzo poruszony tym wszystkim i uważam, że tego typu przypadek jest efektem nakręcającej się spirali nienawiści. Osobiście uważam, że są to groźby, które ja uznaję za realne, bo są dosyć naturalistycznie opisane i ktoś powołuje się na konkretny przypadek śmierci z pobudek politycznych konkretnego, innego człowieka - przekazał w ubiegłym tygodniu w rozmowie z PAP Krzysztof Śmiszek.