Atak dronów pod Moskwą. "Ukraina będzie uprzykrzać życie Rosji"
Rosyjskie niebo zostało zakłócone przez atak dronów. Bezzałogowce kolejny raz zbliżyły się do Moskwy. - Atak kilku bezpilotowych aparatów nie rzuci Rosji na kolana, ale pokazuje, że Ukraińcy też mogą uderzyć w stolicę - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską gen. Tomasz Drewniak. I dodaje: - Ukraina będzie uprzykrzać życie Rosjan tak, jak tylko może.
04.07.2023 18:09
Drony po raz kolejny zaatakowały okolice rosyjskiej stolicy. Dwa uderzyły w jednostkę wojskową w mieście Kubinka (70 km od centrum Moskwy). Bezzałogowce sparaliżowały także pracę lotniska Wnukowo (30 km od Moskwy).
"Według wstępnych danych około godziny 4 nad ranem dron kamikadze zaatakował budynek administracyjny na terenie jednostki wojskowej. W wyniku eksplozji nie było ofiar ani rannych" - podkreślał moskiewski portal Baza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Ukraina będzie uprzykrzać życie Rosji"
Gen. Tomasz Drewniak, były Inspektor Sił Powietrznych i ekspert Fundacji Stratpoints, ocenia w rozmowie z Wirtualną Polską, że "Ukraina będzie uprzykrzać życie Rosji tak, jak tylko może".
- Atak kilku czy kilkunastu bezpilotowych aparatów na Moskwę nie rzuci Rosji na kolana, nie wyrządzi nie wiadomo jakich szkód. Pokazuje jednak, że Ukraińcy też mogą uderzyć w stolicę. To bardziej zjawisko psychologiczno-prestiżowe niż militarne, bo atakują okolice Moskwy - podkreśla.
Generał dodaje jednak, że nie będzie to miało wpływu ani na sytuację na froncie, ani na zmianę nastawienia Rosji. - Pamiętajmy, że to malutkie aparaty latające. Pytanie, czy są wystrzeliwane z terytorium Ukrainy i pokonują kilkaset kilometrów, czy to Ukraina ma piątą kolumnę w Rosji i odpalane są z przedmieść. Póki co trudno jest określić, jak jest naprawdę, bo Rosjanie nie pokazują, co to w rzeczywistości jest - zaznacza.
Sparaliżowany ruch na lotnisku Wnukowo
Rozmówca Wirtualnej Polski odnosi się także do tego, że atak dronów wpłynął na pracę lotniska Wnukowo, oddalonego od centrum Moskwy o około 30 km. Loty z Szarm el-Szejk, Dubaju, Machaczkały, Czelabińska i Nowosybirska zostały przekierowane do innych portów.
Rosyjska Federalna Agencja Ruchu Lotniczego poinformowała, że do przekierowania samolotów i opóźnienia lotów doszło z przyczyn technicznych. Po godzinie 7 czasu polskiego RIA Nowosti przekazała informację, że lotnisko wznowiło pracę.
- To, że pojawiły się aparaty latające, komplikuje procedury lotnicze. Nawet w Polsce, kiedy ktoś nieodpowiedzialny bawi się dronem koło lotniska, wstrzymuje się starty i lądowania, by nie doszło do tragedii - podkreśla gen. Drewniak.
Drony przelatywały też nad regionem Kaługi, siejąc niepokój wśród mieszkańców, którzy rejestrowali ich przelot.
"Społeczeństwo będzie coraz mniej akceptowało politykę Putina"
Gen. Mirosław Różański, były Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych, w rozmowie z Wirtualną Polską podkreśla z kolei, że armia ukraińska jest wspierana "partyzantką", która działa na terenie obszarów okupowanych, przejętych przez Rosję. - Ponadto są żołnierze rosyjscy, działający w międzynarodowych legionach - zaznacza.
- Na terenie praktycznie całej Rosji obserwujemy takie zdarzenia, które nie są przypadkowe - jak choćby pożary zakładów związanych z przemysłem zbrojeniowym - wymienia.
Jednocześnie gen. Różański dodaje, że w przypadku ataków dronów nie można wykluczyć istotnego aspektu. - Możliwe, że to są środowiska rosyjskie, które współpracują z Ukraińcami, a które są przeciwne rządom autorytarnym Władimira Putina - mówi.
Zapytany o to, czy drony byłyby w stanie dolecieć z Ukrainy aż do Moskwy, potwierdza, że jest to możliwe. - Ukraińcy zaprezentowali drona o zasięgu 1000 km - przypomina.
- Jednak niezależnie od tego, czy to jest dron wystrzelony przez Ukrainę, czy jest to działanie wspomnianych grup, trzeba się zgodzić z tym, że działanie ma budować przeświadczenie społeczeństwa rosyjskiego, że odwet istnieje - podkreśla gen. Różański.
W jego ocenie takie ruchy, jak ataki dronów, będą potęgowały napięcie. - A tym samym doprowadzały do sytuacji, że społeczeństwo będzie coraz mniej akceptowało agresywną politykę Putina - zaznacza.
"Udaremniona próba przeprowadzenia ataku terrorystycznego"
Jeszcze we wtorek, po kilku godzinach do incydentów z dronami odniosło się rosyjskie ministerstwo obrony, od razu oskarżając o atak Kijów. W wydanym komunikacie czytamy: "Rosyjskie ministerstwo obrony informuje, że we wtorek rano udaremniona została próba przeprowadzenia przez reżim kijowski ataku terrorystycznego pięcioma dronami na obiekty w rejonie Moskwy i Nowej Moskwy".
"Cztery ukraińskie UAV (bezzałogowy statek powietrzny) na terenie Nowej Moskwy zostały zniszczone przez systemy obrony powietrznej. Kolejny UAV został stłumiony za pomocą broni mikrofalowej i rozbił się w obwodzie moskiewskim. W wyniku udaremnionego ataku terrorystycznego nie było ofiar ani szkód" - czytamy w propagandowym komunikacie.
Zobacz także
Seria ataków dronów
To nie był pierwszy taki atak na Rosję. Pod koniec maja tego roku informowaliśmy, że w Moskwie oraz w tamtejszym obwodzie doszło do uderzenia bezzałogowców. Jak wówczas podawały rosyjskie media, część maszyn miała zostać zestrzelona, a część uderzyć w budynki mieszkalne w stolicy.
Przypomnijmy, że w Moskwie i obwodzie zakazano lotów dronami z wyjątkiem autoryzowanych statków organów państwowych. To pokłosie ataku dronów na Kreml. Tuż po nim przewodniczący Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej Wiaczesław Wołodin powiedział, że posłowie będą żądać "użycia broni, która może powstrzymać i zniszczyć terrorystyczny reżim w Kijowie".
To nie jedyne zagrożenie dla Rosjan. Przypomnijmy, że przed rokiem w Nowofedoriwce na Krymie doszło do serii eksplozji. Wśród turystów i mieszkańców wypoczywających w letnim anturażu wywołało to panikę. W tym roku wakacje zapowiadają się podobnie. Ostrzeżenie wydało MON Ukrainy w nagraniu zamieszczonym w sieci.
- Ukraińcy na pewno będą uderzać w szlaki komunikacyjne na Krym. Chcą zakłócić logistykę dla żołnierzy zgrupowanych po południowo-zachodniej części, czyli na północ od Krymu i przez cały korytarz, bo te siły muszą być odcięte od niesienia pomocy innym kierunkom - zapowiedział w rozmowie z Wirtualną Polską Maciej Matysiak, pułkownik rezerwy, ekspert fundacji Stratpoints i były zastępca szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego,
Tego typu uderzenia w połączeniu z atakami dronów sprawiają, że Rosjanie mogą zapomnieć o spokoju w wakacyjne miesiące.
Żaneta Gotowalska-Wróblewska, dziennikarka Wirtualnej Polski