Atak dronów na Rosję. Biełgorod w kłębach dymu. Płonęła rafineria
W nocy ze środy na czwartek w obwodzie biełgorodzkim syreny ostrzegające przed atakiem wyły kilka razy. Na miasto spadły szczątki zestrzelonych dronów. Doszło do pożarów. Drony spadły także na rafinerię ropy naftowej we wsi Jurowka w Kraju Krasnodarskim. Dziś w Rosji obchodzony jest Dzień Zwycięstwa.
Jak podaje kanał Baza, powołując się na relacje mieszkańców, atak na wieś Jurowka w Kraju Krasnodarskim zaczął się ok. godz. 2 czasu moskiewskiego. Na miejscowość spadło 7 dronów. Władze twierdzą, że wszystkie bezzałogowce zostały zestrzelone, jednak w sieci pojawiły się zdjęcia przedstawiające pożar w pobliskiej rafinerii.
Wojsko gasi pożar rafinerii
"Według regionalnego ministerstwa ds. sytuacji nadzwyczajnych około sześciu dronów zostało stłumionych, ale kilka spadło na terenie składu ropy. W rezultacie wybuchł pożar i uszkodzeniu uległo kilka cystern. Na miejscu zdarzenia natychmiast pojawiły się służby specjalne. W gaszeniu pożaru zaangażowanych było 62 strażaków i 20 sztuk sprzętu, w tym wojsko" - czytamy w komunikacie.
Burmistrz pobliskiej Anapy Wasilij Szwec pojawił się na miejscu i osobiście miał nadzorować przebieg akcji gaśniczej. Według wstępnych informacji nikt nie zginął.
Atak dronów na Biełgorod. Kłęby dymu nad miastem
Drony zaatakowały także obwód biełgorodzki w Rosji. Syreny alarmowe w regionie uruchamiały się aż trzy razy. Doszło do eksplozji.
Jak podaje Baza, w mieście zapaliło się kilkanaście samochodów. W niektórych domach wyleciały szyby.
Nagrania z Biełgorodu. Widać na nich płonące samochody.
Uszkodzonych zostało kilka budynków.
Nad miastem w wielu miejscach unosiły się kłęby czarnego dymu.
Władze podają, że rannych zostało osiem osób, w tym dziecko. 19 budynków mieszkalnych zostało uszkodzonych. Rosjanie oskarżają o atak Ukrainę. Kijów nie skomentował tych doniesień. 9 maja w Rosji obchodzony jest Dzień Zwycięstwa.
Przeczytaj także: