Coraz więcej egzekucji
Jak podaje Amnesty International, od czasu objęcia tronu przez króla Salmana na początku tego roku, Arabia zdążyła dokonać na więźniach co najmniej 102 egzekucji, wszystkie poprzez ścięcie głowy. To więcej niż w całym poprzednim roku i - według szacunków - ponad dwa razy więcej niż liczba znanych egzekucji dokonanych przez Państwo Islamskie. Równie alarmujący, co liczba wykonywanych wyroków, jest też sposób, w jaki do nich dochodzi. Ponieważ system prawny w Arabii oparty jest na szariacie, w sądach nie obowiązują zachodnie zasady. Brak jest nawet kodeksu karnego. Do skazania na śmierć nie zawsze potrzebne są więc sądowi twarde dowody, zaś stawiane zarzuty są często mgliste i miewają bardzo pojemne definicje.
Szczególnym tego przykładem jest przyjęta w zeszłym roku ustawa o terroryzmie, wedle której jako akty terroru zalicza się m.in. "narażanie na szwank reputacji kraju", "podżeganie do ateistycznych myśli", czy jakikolwiek kontakt z grupami będącymi w opozycji do władzy. Od 2011 roku i arabskiej wiosny zabronione są także publiczne zgromadzenia. Wolność słowa również jest w dużej mierze iluzoryczna.