Antyszczepionkowcy testują prezesa. Szef komisji zdrowia odsłania scenariusz
- Projekt o weryfikacji testów pracowników jeszcze dzisiaj będzie miał numer druku sejmowego. Zobaczymy, jakie będą dalsze możliwości [w związku z procedowaniem projektu] i jakie będą dalsze wytyczne. Będziemy w gotowości, by projektem ustawy zająć się jeszcze na tym posiedzeniu Sejmu - zapowiada w rozmowie z Wirtualną Polską szef sejmowej komisji zdrowia Tomasz Latos. Los projektu jest niepewny, a Jarosław Kaczyński nie potrafi przekonać do niego posłów z własnego klubu.
- Przejdzie ta ustawa, nie przejdzie? Jak panu się wydaje? - jeden z parlamentarzystów PiS sam nie wie, na czym stoi jego klub, jeśli chodzi o projekt ustawy o testowaniu pracowników [tzw. "lex Hoc", od nazwiska posła Czesława Hoca]. - Ale chyba już nie ma tego projektu, tak? Ma być inny… - błądzi myślami nasz rozmówca.
Niewiedza polityka partii rządzącej jest najlepszym przykładem na to, z jaką niemocą i chaosem musi mierzyć się dziś kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości.
Pandemia uderza w autorytet prezesa
Wtorek, 25 stycznia. Premier Mateusz Morawiecki organizuje spotkanie w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów z przedstawicielami klubów parlamentarnych. Chce dyskutować o walce z pandemią.
Na sali nieoczekiwanie pojawia się wicepremier Jarosław Kaczyński, który - wedle relacji polityków opozycji obecnych na spotkaniu - stara się przekonywać, że zależy mu na walce z pandemią, ale ma związane ręce.
- To był rozpaczliwy widok. Prezes zdawał się być rozbity, nieco odklejony, nie miał pełnej wiedzy na temat choćby sytuacji szpitali w Polsce. Ale najbardziej uderzające było to, że nawet jeśli coś proponował, próbował pokazać, że mu zależy, to jednocześnie dawał do zrozumienia, że jest całkowicie samotny i nie panuje nad swoimi ludźmi - relacjonuje uczestnik spotkania w KPRM.
- Kaczyński zdał sobie sprawę - ciągnie nasz rozmówca - a jest to dla niego psychicznie bolesne, że nic tak jak pandemia nie obnażyło jego słabości. To jest coś, co za wszelką cenę chciał ukrywać. Przez lata Kaczyński na wszystko i wszystkich miał wpływ, a dziś pływa w kisielu, bo ma grupkę "antyszczepów" w klubie, z którymi nie potrafi sobie poradzić, bo boi się utraty większości - wskazuje rozmówca Wirtualnej Polski.
Borys Budka, szef klubu KO, przekonuje w rozmowie z nami, że prezes "boi się poprosić opozycję o pomoc". - Kaczyński we wtorek powiedział, że projekt ustawy weryfikującej testowanie pracowników będzie procedowany w środę. I co? Nie ma go nawet w porządku obrad! Prezes jest zakładnikiem osób negujących pandemię. To jest niebywałe, że wobec ponad 100 tys. ofiar COVID-19 w obozie rządzącym są ludzie, którzy twierdzą, że szczepienia nic nie dają. To jest nie tylko kpina z Kaczyńskiego, to jest kpina z Polaków - mówi wiceprzewodniczący Platformy.
Inny z liderów PO, Bartosz Arłukowicz, o spotkaniu w KPRM mówi tak: - Widziałem Kaczyńskiego, który jest bezradny, samotny i pogodzony z tym, że Polacy umierają, będą umierać i on nie może nic w tej sprawie zrobić.
Ziobryści na pierwszej linii krytyki
Nawet w obozie władzy słychać utyskiwania, że tuż po tym, gdy głos w KPRM na temat walki pandemią zabrał sam "naczelnik", posłowie z klubu partii rządzącej zaczęli wprost negować twierdzenia i zamiary prezesa PiS.
Borys Budka nie ma wątpliwości: - Oni kompromitują Kaczyńskiego.
Prym wiodą w tym ziobryści z Solidarnej Polski.
- Jeśli będziemy wprowadzać segregację sanitarną i decydować o tym, że ktoś ma mniejsze prawa tylko dlatego, że jest niezaszczepiony, a widzimy, że szczepienie nie powoduje odporności na zarażenie się, to jest to sytuacja niedopuszczalna - stwierdził poseł Jan Kanthak.
Jego partyjna koleżanka, posłanka Maria Kurowska, z mównicy sejmowej - w obecności liderów PiS - stwierdziła, że "najwyższa zachorowalność na koronawirusa jest tam, gdzie jest najwięcej zaszczepionych". - Restrykcje i szczepienia nie zwalczą pandemii - przekonuje parlamentarzystka klubu PiS.
A jej kolega z ław poselskich, Janusz Kowalski, przekonuje, że "ustawa o weryfikacji covidowej jest całkowicie sprzeczna z Konstytucją".
- Jeśli to nie jest śmianie się w twarz Kaczyńskiemu, to co nim jest? - zastanawiają się rozmówcy Wirtualnej Polski.
Projekt widmo
Prezes Jarosław Kaczyński chciał znowelizować tzw. projekt ustawy Hoca. Jego istotę tłumaczył w czwartek poseł PiS Bolesław Piecha: - Projekt zastępuje okazywanie certyfikatów dobrowolnym testem pracownika, ale jeżeli tego testu nie wykona, a ktoś się zaraził, to pracownik albo pracodawca będzie ponosić konsekwencje. Jest to - lekko mówiąc - przymus, żebyśmy się testowali przed przystąpieniem do pracy raz na tydzień - wyjaśniał w Programie 3 Polskiego Radia były wiceminister zdrowia.
Piecha obrazowo tłumaczył: - Jeżeli na przykład zakażę się w Sejmie i wykażę, że nie wszyscy byli przetestowani, to ci posłowie nieprzetestowani będą musieli wypłacić odszkodowanie w wysokości pięciu minimalnych płac. To kwota ok. 12-15 tysięcy złotych.
Jak wynika z naszych ustaleń, tego typu rozwiązania byłyby możliwe do poparcia przez opozycję, ale nasi rozmówcy podkreślają, że w tej chwili nie ma o tym mowy, bo "projektu nie ma nawet na stole".
Kiedy będzie? Nie wiadomo. - Od dwóch miesięcy się z tym bujamy i przebujać się nie możemy - narzeka jeden z rozmówców z partii rządzącej.
Próbowaliśmy skontaktować się w tej sprawie z Czesławem Hocem. Polityk nie znalazł jednak czasu na rozmowę.
Udało nam się za to porozmawiać z szefem komisji zdrowia Tomaszem Latosem. - Projekt o weryfikacji testów pracowników najprawdopodobniej jeszcze dzisiaj będzie miał numer druku sejmowego. Zobaczymy, jakie będą dalsze możliwości (procedowania projektu - przyp. red.) i jakie będą dalsze wytyczne. Będziemy w gotowości, by projektem ustawy zająć się jeszcze na tym posiedzeniu Sejmu - powiedział nam polityk PiS.
Jak słyszymy, nowy projekt dotyczący sprawdzania, czy pracownicy są zaszczepieni przeciw COVID-19, będzie najprawdopodobniej projektem poselskim. Nie będzie on zatem wymagał przeprowadzenia konsultacji społecznych.
Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl