Wpłacił 1,5 mln zł. Odnaleźli anonimowego darczyńcę
Tuż przed Nowym Rokiem udało się zakończyć internetową zbiórkę na rzecz chorującego na SMA Oliwierka z Wadowic. Spory udział miał w tym "anonimowy darczyńca", który wpłacił na rzecz chłopca aż 1,5 mln zł. Rodzina w mediach społecznościowych pisała o "cudzie". Jeden z lokalnych działaczy ujawnił, kto dokonał hojnej wpłaty.
Rodzice Oliwiera usłyszeli w lipcu diagnozę - SMA typ 1, czyli ciężka postać rdzeniowego zaniku mięśni. Chłopiec miał wtedy sześć miesięcy.
To choroba mięśni o podłożu genetycznym, prowadząca do stopniowego obumierania neuronów w rdzeniu kręgowym. Bez leczenia farmakologicznego choroba prowadzi do całkowitej niewydolności oddechowej.
Oliwierek z Wadowic potrzebuje kosztownej terapii
Jedyną szansą dla Oliwiera jest terapia genowa, która jest jednak bardzo kosztowna. Lek Zolgensma jest uznawany za najdroższy lek świata. Jego rodzice założyli więc internetową zbiórkę na rzecz chłopca.
Kiedy tuż przed Nowym Rokiem udało się uzbierać potrzebne fundusze, rodzina i przyjaciele pisali w mediach społecznościowych o "cudzie".
Spory wkład w powodzenie zbiórki miał "anonimowy darczyńca", który wpłacił ogromną kwotę. 29 grudnia na koncie zbiórki pojawiło się aż 1,5 mln zł.
"Co za gest"
Darczyńca nie ujawnił swojej tożsamości. Tego samego dnia jednak radny z Sosnowca Łukasz Litewka, który z ogromnym zaangażowaniem wspierał zbiórkę na rzecz chłopca, odniósł się w mediach społecznościowych do tej wpłaty.
"Naprawdę pociekła mi dziś łza. Pociekła mi łza, gdy dowiedziałem się, że 1,5 mln złotych przekazało małżeństwo, które też walczyło ze zbiórką SMA na swoje dziecko i nie zdążyło. Co za gest w takim momencie życia" - napisał na swoim facebookowym profilu.
Źródło: Facebook