Anny Moskwy nie będzie na listach PiS w wyborach? Problemy na ostatniej prostej
Ważą się losy startu w wyborach do Sejmu minister klimatu i środowiska Anny Moskwy. Jak nieoficjalnie ustaliła Wirtualna Polska, jej wysiłki na ostatniej prostej mogą pójść jednak na marne ze względu na osobę Pawła Rusieckiego, który od kilku lat zajmuje stanowisko wiceprezesa w podległych rządowi Wodach Polskich. Prywatnie jest mężem pani minister.
Z ustaleń Wirtualnej Polski wynika, że PiS ma ogłosić swoje listy wyborcze w czwartek 31 sierpnia. – Moskwa liczy, że się na nich ostatecznie znajdzie. Od dawna stara się na Nowogrodzkiej o jedynkę na radomskiej liście. Tyle że przez lata nie była związana z partią, deklarację przystąpienia do PiS złożyła dopiero w 2022 r., a w kampanii wyborczej w regionie, zamiast przedstawiać program, będziemy tłumaczyć się z "rodzinnej" polityki minister Moskwy - twierdzi nasz rozmówca zbliżony do Nowogrodzkiej.
Decyzję w sprawie startu minister klimatu ma podjąć w ostatniej chwili prezes PiS-u Jarosław Kaczyński.
Prezes Funduszu z zarzutami
Pierwsze pogłoski o starcie Moskwy z radomskiej listy pojawiły się jeszcze w lutym tego roku. To wtedy pani minister zaczęła pojawiać się okręgu. W połowie marca pojawiła się na partyjnym spotkaniu z mieszkańcami w kozienickim liceum, kilka dni później przekazała promesy na zakup wozów strażackich w Radomiu.
W tym samym mieście w kwietniu wzięła udział w sadzeniu Lasu Pamięci Jana Pawła II w towarzystwie lokalnych parlamentarzystów i samorządowców. Relacje z każdego z tych wydarzeń znalazły się w jej mediach społecznościowych. W tym samym czasie jej profil na Facebooku zaczął odpłatnie promować posty na terenie południowych powiatów województwa mazowieckiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sytuacja w Zielonej Górze opanowana? Posłanka uderza w PiS
Co ciekawe, z oficjalnych statystyk Facebooka wynika, że także podległy minister Moskwie Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wykupuje na Facebooku reklamy sprofilowane pod kątem wyświetleń w okręgu radomskim (nie znaleźliśmy innych reklam wykupionych przez NFOŚiGW z zaznaczonym geotargetowaniem dotyczącym innych regionów).
Szefem Funduszu jest Przemysław Ligenza, na stanowisko został powołany w marcu 2022 r. przez Annę Moskwę. Rok temu Wirtualna Polska ujawniła, że według prokuratury i CBA Ligenza miał w 2016 r. dostać posadę w prywatnej firmie, w zamian za obietnicę załatwienia umorzenia 50 mln zł kary, nałożonej na tę firmę.
Pytana wówczas minister Anna Moskwa, o to dlaczego powołała na prezesa zarządu NFOŚiGW z zarzutami korupcyjnymi, nie odpisała nam. Z kolei reprezentujący Ligenzę adwokat Paweł Wójcik stwierdził, że jego klient "został powołany na stanowisko Prezesa Zarządu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zgodnie z przyjętymi, transparentnymi i powszechnie znanymi regulacjami".
Mąż, wicedyrektor niezatapialny
Z informacji Wirtualnej Polski wynika, że szanse Moskwy na start zmalały w ostatnich dniach. Według Radia Zet, jedną z przyczyn miało być to, że do prezesa PiS-u dotrzeć miały prywatne i rzekomo krytyczne wypowiedzi pani minister na temat prezydentury śp. Lecha Kaczyńskiego.
Nasi rozmówcy z PiS-u nie potwierdzają tej wersji. Wręcz przeciwnie, Moskwa w przeszłości wielokrotnie chwaliła m.in. politykę energetyczną zmarłego w smoleńskiej katastrofie prezydenta Polski.
Według informatorów WP, problemem może być działalność i kariera jej męża.
- On nigdy nie był związany z naszym środowiskiem. W przeszłości współpracował z ludźmi Platformy Obywatelskiej, a potem nagle stał się prominentnym urzędnikiem naszej administracji. I to z namaszczenia resortu, którym współkierowała Moskwa - twierdzi jeden z posłów PiS.
Chodzi o Pawła Rusieckiego, który w latach 2007-2018 zajmował kierownicze stanowisko w jednej ze spółek komunalnych w Lublinie - Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji.
W fotelu prezydenta miasta w tym czasie zasiadali Adam Wasilewski i Krzysztof Żuk, który rządzi miastem do dziś. Wasilewski to jeden z założycieli lubelskiej Platformy i były kandydat tej partii do Sejmu. Z kolei Żuk był wiceministrem skarbu w rządzie Donalda Tuska.
W lipcu 2018 r. Rusiecki nieoczekiwanie przeniósł się do Wód Polskich. Instytucja podlegała wtedy Ministerstwu Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Anna Moskwa była wówczas wiceszefem tego resortu. Na początku 2021 r. objął stanowisko wiceprezesa Wód Polskich, które obecnie podlegają pod ministerstwo infrastruktury.
- Start Moskwy w wyborach to gwarancja, że będziemy co kilka dni odpowiadać na zarzuty dotyczące rodzinnych powiązań w rządzie - denerwuje się jeden z naszych rozmówców.
W Wodach Polskich Rusiecki ma opinię niezatapialnego. Kiedy w zeszłym roku wybuchła afera związana z katastrofą ekologiczną na Odrze, szef Wód Polskich Przemysław Daca jako pierwszy stracił stanowisko. Rusiecki wyszedł wówczas z tej opresji bez szwanku - i to pomimo medialnych spekulacji, że w czasie wybuchu kryzysu przebywał razem z Anną Moskwą na urlopie.
Pytany o rodzinne powiązania rzecznik minister Anny Moskwy - Aleksander Brzózka, odpowiada:
- W sprawie oskarżeń o nepotyzm wydaje mi się, że w momencie, kiedy pani minister pracowała w ministerstwie gospodarki wodnej, a mąż pani minister w PGW Wody Polskie, to nie był osobą bliską pani minister. Pani minister i pan Rusiecki są małżeństwem niespełna dwa lata. Nie wiem, jak wyglądał ówczesny nadzór ministerstwa gospodarki morskiej nad PGW Wodami Polskimi - mówi WP rzecznik ministerstwa klimatu Aleksander Brzózka.
Sprawdziliśmy, według zarządzenia ministra gospodarki morskiej z 7 lutego 2018 r. podsekretarz stanu Anna Moskwa nadzorowała działalność Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie, w których wicedyrektorem wówczas był jej przyszły mąż.
Kontrowersje wokół "desantu z Wód Polskich"
Anna Moskwa stanęła na czele resortu klimatu i środowiska pod koniec października 2021 roku. Niedługo później w resorcie pojawiła się jej bliska współpracowniczka Patrycja Szpak-Lichota, która objęła funkcję dyrektora generalnego resortu.
Obie panie znały się jeszcze z czasów pracy w ministerstwie gospodarki morskiej. Szpak-Lichota pracowała również w PGW Wody Polskie i współpracowała z mężem pani minister Pawłem Rusieckim, który był wówczas zastępcą dyrektora Departamentu Zarządzania Środowiskiem Wodnym.
- Po przyjściu nowej dyrektor generalnej zaczął się "desant" personalny z Wód Polskich i reorganizacja biur - mówi nasz informator. Jak informuje nas wydział komunikacji medialnej resortu klimatu, z biura Dyrektora Generalnego wyodrębniono Departament Informatyzacji oraz biuro Zarządzania Kapitałem Ludzkim.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Ile dokładnie osób z Wód Polskich zostało zatrudnionych po objęciu stanowiska wiceprezesa tej instytucji przez męża pani minister, a później po objęciu ministerialnego stanowiska przez Annę Moskwę? Na to pytanie resort nie udzielił nam odpowiedzi.
Jak wynika z informacji Wirtualnej Polski, pod koniec ubiegłego roku w resorcie Anny Moskwy zatrudnienie na stanowisku eksperta znalazła Agnieszka M. To była urzędniczka jednego z departamentów MON (za czasów Antoniego Macierewicza), a także była dyrektorka Departamentu Kontroli i Audytu Wewnętrznego w Wodach Polskich.
Z kolei w listopadzie ub. roku na stanowisko zastępcy Departamentu Spraw Obronnych, Zarządzania Kryzysowego i Bezpieczeństwa został powołany Kazimierz Bednorz, pracujący wcześniej na dyrektorskim stanowisku w Wodach Polskich. A znany bardziej jako płk Kazimierz Bednorz, były dyrektor Centrum Operacyjnego MON, b. zastępca komendanta Akademii Sztuki Wojennej i jeden z najbardziej zaufanych oficerów Antoniego Macierewicza.
Pytany o szczegóły zatrudnienia resort klimatu w przypadku Agnieszki M. zasłonił się przepisami RODO, a w przypadku Kazimierza Bednorza potwierdził powołanie na stanowisko 10 listopada 2022 roku. - W Ministerstwie Klimatu i Środowiska zatrudniani są kompetentni pracownicy, bez dyskryminowania ich ze względu na poprzednie miejsce zatrudnieni - przekazało nam biuro prasowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tarcia w obozie PiS? Fogiel o "pewnych ustaleniach"
Zapytaliśmy o komentarz do startu w wyborach rzecznika minister Anny Moskwy - Aleksandra Brzózkę.
- Jakiekolwiek informacje co do startu poszczególnych osób, a także miejsc na listach, należą do kierownictwa partii PiS i przez władze partii będą przekazywane. Pani minister nie będzie wypowiadać się w tej sprawie - przekazał WP rzecznik ministerstwa klimatu.
Rzecznik PiS Rafał Bochenek nie odpisał nam na nasze pytania o start minister Anny Moskwy, ani nie odbierał telefonu. Mąż Anny Moskwy - wiceprezes Paweł Rusiecki nie odpowiedział na pytania zadane przez e-mail.
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski