Anegdota ministra na antenie. "Wiesiek, pomóż, weź"
Szef resortu rolnictwa Robert Telus to następny polityk PiS, który musi się zmierzyć z aferą zbożową. Minister w mediach stara się przekonać rolników, że rozwiąże ich problemy. Tym razem w radiowym wywiadzie zaskoczył historią z prywatnego życia.
Minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus podczas środowej wizyty w studiu Radia Zet starał się odpierać zarzuty ze strony rolników i przekonywał, że uda mu się rozwiązać problem z tranzytem zboża z Ukrainy. Podczas wywiadu Telus wskazywał, że sam jest aktywnym rolnikiem, więc sam wywołał reakcję. W części internetowej rozmowy padło pytanie o to, jak szef resortu rolnictwa łączy obowiązki ministra z pracą na roli.
Anegdota o koniach. Minister rozbawiony
Telus stwierdził, że jest trudno, ale pomagają mu żona, dzieci i zięciowie. Minister podzielił się też historią ze swojego życia. - Siedzę ostatnio gdzieś (na spotkaniu) i dzwoni zięć, że uciekły konie. Bo ja mam hodowlę koni - zdradził minister, nie kryjąc rozbawienia wspomnieniem tej sytuacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Telus stwierdził, że mimo obowiązków służbowych musiał pomóc rodzinie. - Zadzwoniłem do kolegi, który mieszka blisko, i mówię: "Wiesiek, jedź, pomóż, weź i złap te konie" - mówił ze śmiechem polityk PiS. Jak wyjaśnił, konie trzeba było wyłapywać w okolicznym lesie przez wiele godzin, ale w końcu się udało.
"Mister Robert, co wy robicie"
Podczas wywiadu dla Radia Zet minister rolnictwa podzielił się również zakulisowymi informacjami z rozmów ze swoimi odpowiednikami z innych państw, które graniczą z Ukrainą.
- "Mister Robert, co wy robicie, jak wy to robicie" - pytają i mówią, że jesteśmy dla nich wzorem - relacjonował Telus.
Pytania o cło. "To jest sukces?"
Minister rolnictwa we wtorkowe popołudnie ogłosił, że rozmowy z Ukrainą w sprawie transportu zboża zakończyły się sukcesem. Zapowiedział, że w tranzycie zboża z Ukrainy zostanie wprowadzony system SENT, którym obecnie monitorowany jest m.in. transport paliw, a transporty będą plombowane elektronicznymi plombami z systemem GPS.
Sukcesu ogłoszonego przez ministra po rozmowach z Ukrainą nie dostrzega Michał Kołodziejczak z Agrounii.
"Porozumienie zbożowe z Ukrainą to wygrana ukraińskich oligarchów. Oni nadal będą mogli bezcłowo wysyłać zboże i inne towary do państw UE zajmując nasze dotychczasowe rynki. Ich zboże trafi do naszych portów zajmując miejsce naszego. Czy to sukces? Kiedy w końcu będzie cło?" - zapytał Kołodziejczak.
Czytaj też: Kołodziejczak ostro o porozumieniu z Ukrainą