Andrzej Dera: PO od początku świadomie kłamała w sprawie sekcji zwłok
Prezydencki minister Andrzej Dera w bardzo ostrych słowach odniósł się do informacji o rezultatach ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej. - To niebywały skandal - stwierdził.
- Przypominam byłego premiera Węgier, który został nagrany, jak mówił "kłamaliśmy w dzień i w nocy". Nie potrzeba nagrywać PO, żeby wiedzieć, że kłamali w sprawie wieku emerytalnego i innych rzeczach. Nie kłamali tylko na taśmach prawdy - mówił Dera w programie "Gość Radia ZET". - W sprawie katastrofy smoleńskiej, sekcji zwłok i w sprawie pochówku, tych którzy tam od początku do końca byli, to świadome kłamstwo. Pani minister Ewa Kopacz mówiła: byłam w Moskwie, nadzorowałam, był ogromny szacunek, każda cząstka DNA została zbadana. I dzisiaj mamy fakty. One są brutalne i one są nie do utrzymania - dodał.
Jego zdaniem przedstawiciele państwa polskiego, po katastrofie smoleńskiej, powinni nadzorować to, co się działo. - Skąd te skandale z zamianą ciał w trumnach? Skąd te skandale z częściami ciał innych osób? - pytał Dera.
Jak podkreślił, dziś rodziny, które się dowiedziały w jaki sposób potraktowano ich zmarłych, przeżywają traumę. - To co się stało jest niebywałym skandalem, że nasi przedstawiciele państwa, wówczas w 2010 roku, nie dopilnowali takich elementarnych rzeczy - oświadczył minister.
Na pytanie prowadzącego program Konrada Piaseckiego, czy chciałby zobaczyć Donalda Tuska, Ewę Kopacz i Radosława SIkorskiego na ławie oskarżonych odparł, że "jeśli naruszyli kodeks karny, to, oczywiście, tak". Dopytywany, czy powinni stanąć przed sądem powszechnym, czy raczej Trybunałem Stanu stwierdził, że "jestem zwolennikiem Trybunału Stanu, bo tak mówią przepisy". - W momencie, kiedy zostanie udowodnione złamanie prawa, to konsekwencją jest TS. Takie są zasady. Mówię o kwestii politycznej, że jest dla mnie ewidentna, nie mówię o kwestii prawnej, bo od tego są właściwe urzędy - stwierdził Andrzej Dera.
Prokuratura potwierdza: szczątki różnych ofiar w trumnach gen. Potasińskiego i gen. Kwiatkowskiego
Prokuratura Krajowa potwierdziła we wtorek informacje "Faktu", że w trumnie b. dowódcy Wojsk Specjalnych gen. Włodzimierza Potasińskiego znajdowały się szczątki trzech innych osób. W poniedziałek PK informowała, również po tekście "Faktu", w trumnie b. Dowódcy Operacyjnego Sił Zbrojnych, gen. Bronisława Kwiatkowskiego znaleziono szczątki innych osób. Na początku roku okazało się, że zamienione zostały ciała b. szefa PKOl Piotra Nurowskiego i b. prezydenckiego ministra Mariusza Handzlika.
Ewa Kopacz wezwana na przesłuchanie
Również we wtorek rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik poinformowała, że b. minister zdrowia Ewa Kopacz została wezwana na przesłuchanie, w charakterze świadka, w śledztwie dotyczącym m.in. nieprzeprowadzenia sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej. Wcześniej, w tej samej sprawie prokuratorzy wezwali na przesłuchanie w lipcu szefa Rady Europejskiej i byłego premiera Donalda Tuska. Termin przesłuchania Kopacz nie jest na razie znany.
Kopacz, w czasie, gdy doszło do katastrofy smoleńskiej, pełniła funkcję ministra zdrowia. Po katastrofie, wraz z zespołem ekspertów, pojechała do Moskwy, by uczestniczyć w identyfikacji ofiar. Część bliskich ofiar zarzucała jej później, że na miejscu nie dopilnowano prac strony rosyjskiej.
Ekshumacje ofiar katastrofy smoleńskiej
Decyzja o przeprowadzeniu ekshumacji 83 ofiar katastrofy (wcześniej, w latach 2011-12, przeprowadzono dziewięć ekshumacji, decyzja o nich wynikała m.in. z wykrytych nieprawidłowości w rosyjskiej dokumentacji medycznej; cztery osoby zostały skremowane) zapadła w zeszłym roku. Do tej pory ekshumowano 26 ciał; ostatnie - we wtorek. Nie podano o czyj grób chodzi.
Wątpliwości dotyczące m.in. tożsamości ofiar pojawiły się już w 2011 r., kiedy rodziny dostały dokumentację medyczną sporządzoną przez Rosjan. Przeprowadzono wówczas dziewięć ekshumacji (w l. 2011-12) i stwierdzono, że sześć ciał zostało złożonych nie w swoich grobach. Biegli, którzy wówczas przeprowadzali badania, ocenili, że błędy są w 90 proc. rosyjskiej dokumentacji medycznej.
Źródło: Radi ZET, PAP