ŚwiatAleksiej Nawalny skazany. Kolejny ruch Unii Europejskiej

Aleksiej Nawalny skazany. Kolejny ruch Unii Europejskiej

Decyzją moskiewskiego sądu Aleksiej Nawalny najbliższe 2 lata i 8 miesięcy ma spędzić w kolonii karnej. Wyrok wywołał reakcje wielu europejskich stolic. W Brukseli planowana jest wideokonferencja z współpracownikami rosyjskiego opozycjonisty.

Aleksiej Nawalny podczas rozprawy w sądzie
Aleksiej Nawalny podczas rozprawy w sądzie
Źródło zdjęć: © PAP | PAP, EPA, BABUSHKINSKY DISTRICT COURT PRESS SERVICE , HANDOUT
Piotr Białczyk

07.02.2021 16:55

Jak dowiedział się PAP z inicjatywy Stałego Przedstawicielstwa Rzeczypospolitej Polskiej przy Unii Europejskiej, w poniedziałek odbędzie się wideokonferencja ze współpracownikami uwięzionego w Rosji opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. Oprócz 27 ambasadorów Wspólnoty udział mają wziąć przedstawiciele Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych oraz dyplomaci z USA, Wielkiej Brytanii, Kanady i Ukrainy.

Osobną informację pod koniec lutego ma przedstawić Josep Borrell. Szef unijnej dyplomacji w ostatnich dniach przebywał w Moskwie, gdzie spotkał się m.in. ze swoim rosyjskim odpowiednikiem. "Wyraziłem głębokie zaniepokojenie Unii Europejskiej w sprawie pogarszającej się sytuacji z przestrzeganiem praw człowieka w Rosji i celowych prób uciszenia głosów krytycznych, NGO i społeczeństwa obywatelskiego" - przekazał w oświadczeniu Hiszpan.

Aleksiej Nawalny skazany. Protesty w całej Rosji

Aleksiej Nawalny to głośny krytyk reżimu Władimira Putina. Po powrocie z Niemiec (gdzie był leczony po próbie otrucia nowiczokiem), został aresztowany na 30 dni. We wtorek moskiewski sąd wyraził zgodę na "odwieszenie" wyroku 3,5 roku więzienia, który opozycjonista otrzymał w 2014 roku. Na poczet kary zaliczono mu uprzednie 10 miesięcy aresztu domowego. Nawalny najbliższe 2 lata i 8 miesięcy spędzi w kolonii karnej.

Zatrzymanie, aresztowanie oraz późniejsze skazanie krytyka Władimira Putina wywołały masowe protesty w Rosji. Na ulicach ponad 100 miast ludzie spontanicznie manifestowali swój sprzeciw wobec władzy - według wstępnych doniesień w ciągu ostatnich 3 tygodni zatrzymano blisko 10 tys. osób (część z nich zwolniono po wylegitymowaniu - red.).

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (46)