Alarmujące słowa szefa BBN. Mówi o Polsce
Jeśli Rosjanie podbiliby Ukrainę, będą chcieli wykorzystać podbitych Ukraińców do ataku na NATO i Polskę - uważa szef BBN. Jacek Siewiera ostrzega przed katastrofalnym scenariuszem. - Rosja robi tak od wieków - stwierdził.
08.07.2024 01:08
W podcaście Polskiego Radia "Strefa wpływów", gość Renaty Grochal i Jacka Czarneckiego podkreślił, że trzeba zrobić wszystko, by temu zapobiec. - Federacja Rosyjska używa w walce - czyni tak od wieków - przede wszystkim obywateli, których traktuje jako tych drugiej kategorii - wskazał.
Przekonywał, że "jeżeli 1,1 mln żołnierzy rosyjskich zajęłoby Ukrainę i Kijów i miało do wyboru przy poleceniu Kremla: wykonać uderzenie, natarcie z użyciem sił własnych albo użyciem sił ukraińskich - po wymordowaniu dowództwa - ok. 800 tys. wojskowych, to w pierwszej kolejności popchnęliby właśnie Ukraińców do walki".
Według szefa BBN Putin popchnąłby ich w kierunku, gdzie jest to najłatwiejsze do wykonania, do Polski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czego chce Putin?
W ostatnich dniach eksperci z Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) dokonali analizy wypowiedzi Putina, które padły zarówno podczas wizyty Orbana, jak i w trakcie konferencji prasowej podczas rozmów w Szanghajskiej Organizacji Współpracy (SCO).
Zauważyli, że istnieje wyraźna sprzeczność między próbami zrzucenia odpowiedzialności za (nieistniejące) negocjacje na Zachód i Ukrainę a jednoczesnym odrzuceniem przez Putina jakiejkolwiek możliwości porozumienia o zawieszeniu broni.
Zwrócili uwagę, że według Putina ewentualne porozumienie między Rosją a Ukrainą nie powinno prowadzić do zawieszenia broni, ponieważ pozwoliłoby to Ukrainie na przegrupowanie sił i dozbrojenie. Rosja zamiast tego dąży do "całkowitego" i "ostatecznego" zakończenia konfliktu.
Przeczytaj także:
Źródło: PAP/polskieradio24