Alarm w Szwecji. Zauważono "tajemnicze obiekty latające"
Nad elektrownią jądrową i lotniskiem w Szwecji pojawiły się tajemnicze drony. Sprawę bada policja. Magnus Christiansson ze Szwedzkiego Uniwersytetu Obronnego w Sztokholmie zaznaczył, że może mieć to związek z akcesją kraju do NATO.
Od piątkowego wieczora do sobotniego poranka nad obiektami chronionymi w Szwecji krążyły bezzałogowce. Maszyny pojawiły się m.in. nad elektrownią jądrową Barsebäck i lotniskiem w Malmö. Zgłoszenia o "tajemniczych obiektach latających" napłynęły również z miejscowości Svedala oraz Ystad, gdzie znajduje się strategiczny port.
O sprawie zaalarmowano policję, a także szwedzkie siły zbrojne - informuje TV4 Nyheterna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kobiety o 100 konkretach Tuska. Czerwona kartka dla rządu? Na Podlasiu mówią krótko
Służby weryfikują, czy w incydenty było zaangażowane obce państwo. Chodzi o Rosję. - Najpierw przeanalizujemy sprawę, a potem wyciągniemy wnioski - zaznaczyła rzeczniczka lokalnej policji.
Sara Andersson oznajmiła, że "złożono doniesienie o naruszeniu ustawy o bezpieczeństwie i ustawy o lotnictwie".
Szwecja w NATO. Większe zagrożenie dla kraju?
Głos ws. incydentu zabrał Magnus Christiansson ze Szwedzkiego Uniwersytetu Obronnego w Sztokholmie. Ekspert podkreślił, że może to być powiązane z członkostwem Szwecji w NATO.
- Istnieje zagrożenie związane z polityką międzynarodową - oświadczył Christiansson cytowany przez publicznego nadawcę SVT Nyheter.
- Być może jest to najtańszy i najłatwiejszy sposób na wywołanie strachu i zwrócenie na siebie uwagi po uzyskaniu członkostwa (Szwecji - przyp. red.) w NATO - stwierdził. Według niego w najbliższym czasie może dojść do podobnych zdarzeń. - Trwa konflikt, w którym Rosja wykorzystuje różne środki - podkreślił.
Czytaj więcej:
Źródło: X/WP/TV4 Nyheterna/SVT Nyheter
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski