Alarm w Danii. Drony nad polami naftowymi
Jeden lub więcej dronów zaobserwowali nad duńskim polem naftowo-gazowym Halfdan Bravo na Morzu Północnym pracownicy spółki TotalEnergies. Ta tajemnicza aktywność w okolicach strategicznej infrastruktury z branży paliwowej budzi niepokój po wydarzeniach z początku tygodnia, kiedy doszło do wycieku gazu z sieci przesyłowej Nord Stream 1 i 2.
30.09.2022 | aktual.: 30.09.2022 13:56
W skandynawskich państwach po wypadkach, jakie wydarzyły się na Bałtyku w związku z uszkodzeniem gazowej instalacji, panuje stan podwyższonej gotowości. Wzmocniono także ochronę kluczowych elementów infrastruktury.
Tymczasem, jak donosi państwowa duńska telewizja TV2, aktywność dronów zaobserwowano na kilku polach gazowych i naftowych w Skandynawii. O pojawieniu się tajemniczych bezzałogowców powiadomili pracownicy z duńskiej platformy wiertniczej Halfdan Bravo.
Drony miały wtargnąć w strefę bezpieczeństwa norweskich i duńskich firm gazowych kilkakrotnie. Petroleum Safety Authority w Norwegii ostrzegło, że drony mogą być częścią planu wywiadowczego, zmierzającego do ataku na energetyczną infrastrukturę.
Duńskie pole gazowe Halfdan B znajduje się 210 kilometrów na zachód od Esbjerg. Było eksploatowane przez Maersk Oil do 2018 roku. Obecnie jest przejęte przez francuską firmę naftową TotalEnergies.
Cztery wycieki gazu w pobliżu wyspy Bornholm skłoniły Duńską Agencję Energetyczną do pełnej mobilizacji. Firma Energinet, która jest odpowiedzialna za ogólne działanie duńskiego systemu elektroenergetycznego i gazowego, wprowadziła pomarańczowy alarm - drugi z pięciu poziomów ostrzeżenia.
Drony krążyły nad duńską platformą wiertniczą. Sprawę bada policja
Krajowy sztab operacyjny Danii (NOST) zebrał się, aby koordynować postępowanie w przypadku ewentualnych kolejnych niepożądanych zdarzeń. Duńska premier Mette Frederiksen wypadki z początku tygodnia określiła jako celowe działania.
Andreas Graae, adiunkt na Wydziale Technologii Wojskowej Norweskiej Akademii Obronnej, specjalista od dronów, w komentarzu udzielonym duńskiej stacji powiedział, że ta aktywność niezidentyfikowanych obiektów powietrznych, obserwowana w państwach skandynawskich, nie jest przypadkowa, tak jak przypadkiem nie były cztery rozszczelnienia sieci gazowej na Bałtyku. - To sygnał dla nas, że obce służby nie ustają w wysiłkach. Rosjanie od wielu lat przodują w wojnie hybrydowej. Oni mogą stać za tymi próbami tworzenia niepewności co do infrastruktury krytycznej - mówi TV2 Andreas Graae.
Policja wszczęła już w tej sprawie swoje śledztwo. Służby nie chcą jednak na razie komentować całej sytuacji - donosi TV2.