Łukaszenka przyleciał na spotkanie z Putinem. Prezydent Rosji zapowiedział "realizację zadania" w Ukrainie
Alaksandr Łukaszenka we wtorek przyleciał do Rosji. Wizyta na budowie kosmodromu Wostocznyj w azjatyckiej części kraju była okazją do rozmów w cztery oczy z Władimirem Putinem. - Starcia z Ukrainą nie dało się uniknąć. To była kwestia czasu - stwierdził Putin i powtórzył kłamliwe hasła o "neonazistach" rządzących Kijowem.
Białoruś od początku wojny w Ukrainie jest cichym sojusznikiem Rosji. Jeszcze przed rozpoczęciem działań zbrojnych, na terenie tego państwa, pod pretekstem wspólnych ćwiczeń, umieszczono dziesiątki tysięcy rosyjskich żołnierzy. To umożliwiło armii agresora natarcie z różnych kierunków, również z terenu Białorusi. Rosjanie wykorzystali też teren sąsiada do wystrzeliwania pocisków w stronę Ukrainy.
Wojna w Ukrainie doprowadziła do izolacji Rosji na arenie międzynarodowej. Zachód od miesięcy nie uznaje też Alaksandra Łukaszenki po tym, jak ten sfałszował wybory prezydenckie na Białorusi w 2020 roku i doprowadził do brutalnego tłumienia protestów przeciwko władzy.
Rozmowy w cztery oczy na budowie kosmodromu Wostocznyj
Z tego też powodu nie powinny dziwić wtorkowe rozmowy Łukaszenka-Putin. Przywódcy z Mińska i Moskwy spotkali się na budowie kosmodromu Wostocznyj w azjatyckiej części Rosji. Jak przekazał wcześniej rzecznik Putina, przy okazji wizyty miało dojść do "wymiany opinii o sytuacji w Ukrainie".
Putin przy okazji rozmowy z przedstawicielami mediów stwierdził, że konflikt z Ukrainą był "nieunikniony". Przywódca Kremla powtórzył przy tym kłamliwe hasła, które wykorzystuje na użytek własnej propagandy od wielu miesięcy. Mówił o "neonazistach" prowadzących rządy w Kijowie, które stanowią zagrożenie dla Rosji.
- Zadania specjalnej operacji wojskowej zostaną zrealizowane - stwierdził Putin, chwaląc przy tym rosyjskie wojska za "odważne, sprawne i skuteczne" działanie.
Zgodnie z rosyjską propagandą, Rosja nie prowadzi w Ukrainie wojny, a jedynie "specjalną operację wojskową", stąd takie słowa Putina. Przywódca Kremla we wtorek przekonywał też dziennikarzy, że jego kraj korzysta z "nowoczesnej broni", która jest niezwykle precyzyjna.
Słowom Putina przeczą jednak zdjęcia i filmy z Ukrainy. Podczas gdy Rosjanie twierdzą od tygodni, że atakują jedynie infrastrukturę wojskową, w wielu ukraińskich miastach doszło do ataków na budynki mieszkalne. Wskutek działań agresora życie straciły setki niewinnych osób.
Wojna w Ukrainie. Białoruś liczy na pomoc Rosji
Sfałszowanie wyników wyborów w 2020 roku doprowadziło do nałożenia na Białoruś licznych sankcji gospodarczych, przez co ucierpiała tamtejsza gospodarka. Łukaszenka jest skazany na łaskę Putina i zamierza wykorzystać wtorkową wizytę w Moskwie, by poprosić o wsparcie.
Jak napisał kanał "Puł Pierwogo" na Telegramie, będący blisko administracji Łukaszenki, prezydent Białorusi ma omówić z Putinem m.in. wspólne działania w odpowiedzi na zachodnie sankcje.
Celem Łukaszenki mają być też rozmowy z lokalnymi politykami z azjatyckiej części Rosji. W obliczu odcięcia od Zachodu prezydent Białorusi chce we Władywostoku rozmawiać z gubernatorem Kraju Nadmorskiego Olegiem Kożemiaką.
W rosyjskim parlamencie czeka też projekt ustawy, który pozwala firmom z Białorusi i jej obywatelom na podpisywanie kontraktów dotyczących prac budowlanych na dalekowschodnim kosmodromie.
źródło: Telegram, dziennik.pl
Czytaj także: Ogromne sankcje. Na liście córki Putina