ŚwiatAfganistan: w walce zginęło 9 talibów

Afganistan: w walce zginęło 9 talibów

W starciu ze specjalnymi jednostkami armii amerykańskiej we wschodnim Afganistanie zginęło dziewięciu bojowników talibańskich - podał rzecznik sił USA w Kabulu.

06.03.2004 | aktual.: 06.03.2004 10:40

Amerykańskie jednostki - w tym także siły do zadań specjalnych - od tygodni prowadzą w Afganistanie operację, której celem jest osaczenie i schwytanie liderów dawnego reżimu talibów oraz terrorystycznej organizacji Al-Kaidy. Celem numer jeden pozostaje szef Al-Kaidy, Osama bin Laden, rzekomo ukrywający się w górach na pograniczu afgańsko-pakistańskim.

Rzecznik sił USA płk Bryan Hilferty podał, że 9 talibów zginęło, gdy 30-40-osobowy oddział partyzantów chciał zamknąć w okrążeniu grupę żołnierzy amerykańskich w rejonie miejscowości Orgun w prowincji Paktika, 175 km od Kabulu, niedaleko granicy z Pakistanem. Amerykanie nie ponieśli żadnych strat w ludziach. Po potyczce rebelianci afgańscy uciekli, kryjąc się w górach. Pozostawili ciała zabitych.

W tym właśnie górskim regionie - graniczącym z pakistańską prowincją Południowego Waziristanu - według różnych źródeł - ma ukrywać się Osama bin Laden, jego zastępca - Ajman al-Zawahiri oraz przywódcy dawnego rządu afgańskich talibów.

Z informacji, jakie w sobotę przekazano w Kabulu, wynika że bin Laden zaczął w ostatnim czasie intensywnie szukać nowego, pewnego schronienia. Przedstawiciel rządu afgańskiego, cytowany przez agencję France Presse, ujawnił, że w ostatnich tygodniach bin Ladenowi cudem udało się uniknąć schwytania przez siły pakistańskie - zwołał następnie spotkanie byłych przywódców talibów, domagając się, by znaleźli mu pewną kryjówkę lub miejsce, gdzie mógłby uzyskać azyl.

Pakistańczycy przeprowadzili w końcu lutego zakrojoną na szeroką skalę operację w Waziristanie, zatrzymując tu kilkunastu talibów niższej rangi.

Armia amerykańska, od czasu upadku reżimu talibów w końcu 2001 roku, utrzymuje w Afganistanie kontyngent 12 tys. żołnierzy w ramach operacji "Trwała wolność".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)