Afganistan po wyborach - największym sukcesem to... że się odbyły

Największym sukcesem sobotnich wyborów prezydenckich w Afganistanie było to, że się odbyły. Gdyby je odwołano, byłby to ostateczny dowód klęski Zachodu w jego 13-letniej wojnie pod Hindukuszem.

Afganistan po wyborach - największym sukcesem to... że się odbyły
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | S. Sabawoon
SKOMENTUJ

Wiwaty na cześć demokracji w Afganistanie są tak samo przedwczesne i nie na miejscu, jak ogłaszane przed laty rzekome wiktorie wojsk Zachodu nad talibami czy Al-Kaidą. Elekcję udało się jednak przeprowadzić sprawnie, porządnie i stosunkowo spokojnie, a wzięło w niej udział 60 proc. wyborców, dwa razy więcej niż podczas poprzednich wyborów w 2009 r.

Tamte wybory organizowali jeszcze Afgańczykom Zachód wraz z ONZ, a porządku i bezpieczeństwa pilnowali zachodni żołnierze. Za przeprowadzenie sobotniej elekcji odpowiadali już sami Afgańczycy i poradzili sobie z tym zadaniem lepiej niż kiedy pomagali im zachodni dobrodzieje. Podczas wyborów było spokojniej, a przede wszystkim nic, póki co, nie wskazuje, by oszukiwano w nich tak bezczelnie i na taką skalę jak pięć lat temu.

To nie słabość talibów

Przedwczesnych wniosków o słabości afgańskich partyzantów nie należy wyciągać także z faktu, że nie udało im się zerwać wyborów. Z podobnymi pogróżkami talibowie występowali przy okazji wszystkich afgańskich elekcji po 2001 r., zawsze atakowali przed ich rozpoczęciem, podczas kampanii wyborczej, ale sam dzień elekcji zwykle mijał spokojnie. Partyzanci rezygnowali z ataków, widząc, że nie udawało im się storpedować wyborów, albo wiedząc, że akurat w dzień głosowania rządowe wojsko, policja i wywiad stawiane są w pogotowiu, a w całym kraju podejmowane nadzwyczajne środki bezpieczeństwa.

Partyzanckie wojny w Afganistanie, a szczególnie ta ostatnia, nigdy nie polegały na toczeniu walnych bitew, obleganiu i szturmowaniu miast, zajmowaniu terytorium, lecz na powolnym, ale skutecznym wykrwawianiu przeciwnika, by osłabiony i bez wiary w wygraną sam brał nogi za pas, kapitulował. Już od wielu lat zasadzki i zamachy bombowe stały się jeśli nie jedynym to głównym orężem talibów w wojnie z wojskami Zachodu i wspieranym przez nie rządem z Kabulu.

Tego rodzaju ataki zbierają krwawe żniwo, gdy przeprowadzane są z zaskoczenia, ale nie w dniu, kiedy wszyscy się ich spodziewają i do nich przygotowują.

Uczciwe liczenie głosów

Kolejną, może nawet ważniejszą od dnia elekcji próbą będzie w Afganistanie sprawne zwiezienie do Kabulu wyborczych urn z całego kraju, a przede wszystkim szybkie i uczciwe policzenie głosów. Afgańscy urzędnicy zapewniają, że pierwsze, wstępne, ale oficjalne wyniki ogłoszą 24 kwietnia. Dopiero wtedy, gdy zostanie podane, kto wygrał, a kto poniósł porażkę i czy dla wyłonienia zwycięzcy trzeba będzie przeprowadzić dogrywkę (będzie to konieczne, jeśli żaden z kandydatów nie zbierze ponad połowy głosów), okaże się, ile warte są obietnice pretendentów do prezydentury, że uszanują każdy wyborczy werdykt.

Kiedy po podliczeniu w poniedziałek niewielkiej części głosów w Kabulu, skąd pochodzi jedna piąta wszystkich wyborców, okazało się, że prowadzi Dr Abdullah, jego dwaj najpoważniejsi rywale, Aszraf Ghani i Zalmaj Rassul, uważany za faworyta ustępującego prezydenta Hamida Karzaja, natychmiast zaczęli się skarżyć na wyborcze oszustwa.

Bazą polityczną Abdullaha, pół-Pasztuna, pół-Tadżyka są zdominowane przez Tadżyków Kabul i północ kraju. Zalmaj Rassul uchodzi za faworyta Pasztunów z konfederacji Durranich, zamieszkujących ogarnięte wojną południe kraju i stanowiących prawie połowę ludności. Spokojny dzień wyborczy oznacza, że więcej niż w 2009 roku Pasztunów mogło wziąć udział w głosowaniu, a wysoka pasztuńska frekwencja zwiększa szanse Zalmaja Rassula na wygraną. Pasztunem, tyle że z konfederacji Ghilzajów ze wschodu, jest też trzeci z faworytów, Aszraf Ghani.

Druga tura wyborów, wielce prawdopodobna, ma się odbyć pod koniec maja. Jej przeprowadzenie w terminie także będzie wyzwaniem dla Afganistanu. Jeśli do niej dojdzie, przed ostateczną rozgrywką rozpoczną się polityczne targi, a pokonani w pierwszej rundzie kandydaci, w zamian za stanowiska w rządzie i polityczne wpływy będą zawierać sojusze z dwoma najsilniejszymi rywalami.

W przypadku ostrych sporów, pretensji, a nawet konfliktów, albo jeśli wcześniej pokonani w pierwszej turze rywale zakwestionują wiarygodność samych wyborów, podważy to zarówno ich początkowy sukces, jak i mandat przyszłego szefa państwa.

Sezon walk

Zanim rozstrzygnięta zostanie walka o władzę w Kabulu przypomną o sobie także partyzanci. Kwiecień to dopiero początek tradycyjnego sezonu wojennego w Afganistanie, który rozkręca się z końcem wiosny i trwa aż do późnej jesieni.

Dopiero gdy zostanie ogłoszony ostateczny zwycięzca prezydenckiej elekcji, już po pierwszej rundzie, albo po dogrywce, a jego pokonani rywale uznają jego wygraną, w Afganistanie dojdzie do pierwszego w historii kraju demokratycznego przekazania władzy, a obecny prezydent Hamid Karzaj, po 13-letnim panowaniu, przejdzie do historii jako władca, który oddał tron, zachowując przy tym życie i wolność.

Zmiana właściciela prezydenckiego fotela w Kabulu niewiele w Afganistanie zmieni. Chętni do zajęcia miejsca w pałacu prezydenckim niemal nie różnią się w programach działania, ani zapatrywaniach na sprawy kraju i świata. Wszyscy obiecują, że zaraz po wygranej podpiszą z Amerykanami umowę, umożliwiającą im zachowanie w Afganistanie wojennych baz i rozmieszczenie kilkunastu tysięcy żołnierzy, którzy pozostaną tam po 2014 r., gdy spod Hindukuszu mają zostać wycofane wojska Zachodu. I to ta umowa, podpisana lub nie, bardziej zaważy na dalszych losach Afganistanu niż sama sukcesja na kabulskim tronie.

Wojciech Jagielski, PAP

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Ukraina straciła kolejne F-16. "Nadzwyczajna sytuacja"
Ukraina straciła kolejne F-16. "Nadzwyczajna sytuacja"
Gdzie jest Ryszard Cyba? Sprawa dozoru elektronicznego przełożona
Gdzie jest Ryszard Cyba? Sprawa dozoru elektronicznego przełożona
Zaginięcie Patrycji. Analiza komputera zatrzymanego 24-latka
Zaginięcie Patrycji. Analiza komputera zatrzymanego 24-latka
Spoty wyborcze bez autora. Gawkowski próbuje się tłumaczyć
Spoty wyborcze bez autora. Gawkowski próbuje się tłumaczyć
Wojna na wyniszczenie. 1100 kilometrów frontu w Ukrainie
Wojna na wyniszczenie. 1100 kilometrów frontu w Ukrainie
Nowe alerty IMGW. Zrobiło się niebezpiecznie
Nowe alerty IMGW. Zrobiło się niebezpiecznie
Kontrowersje wokół przejęcia kawalerki. Media: Nawrocki zabrał notariusza do aresztu
Kontrowersje wokół przejęcia kawalerki. Media: Nawrocki zabrał notariusza do aresztu
Amerykanie niezastąpieni? Tyle by to zajęło
Amerykanie niezastąpieni? Tyle by to zajęło
Jak zagłosują Polacy? Co trzeci zmienił zdanie
Jak zagłosują Polacy? Co trzeci zmienił zdanie
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Niż Lorenz zawładnął pogodą. Burze i opady śniegu w Polsce
Niż Lorenz zawładnął pogodą. Burze i opady śniegu w Polsce
Ujawnił dane Jerzego Ż. Trzaskowski przyznaje się do błędu
Ujawnił dane Jerzego Ż. Trzaskowski przyznaje się do błędu