Afganistan: atak na siły USA w Choście
Nieznani sprawcy dokonali w poniedziałek rano ataku rakietowego na siły amerykańskie, stacjonowane w rejonie miasta Chost na wschodzie Afganistanu - podał cytowany przez afgańską agencję AIP rzecznik miejscowych władz.
04.03.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Celem ataku było lotnisko pod Chostem, przekształcone w bazę armii amerykańskiej. W lotnisko uderzyły co najmniej dwa pociski rakietowe; następnie pozostający na miejscu żołnierze znaleźli się pod ostrzałem z broni maszynowej. Wkrótce po ataku bombowiec USA dokonał nalotu na pozycje napastników, którym jednak udało się wcześniej uciec.
Baza położona jest w odległości około 70 kilometrów od miasta Gardez - stolicy prowincji Paktia, gdzie od trzech dni siły amerykańskie wraz z afgańskimi sojusznikami prowadzą zakrojoną na szerszą skalę operację przeciwko położonym wysoko w górach kryjówkom niedobitków talibów i al-Qaedy. W toku ofensywy - jak wynika z danych, przekazanych przez amerykańskie dowództwo wojskowe - zginął jeden Amerykanin. Co najmniej 16 Amerykanów jest rannych.
Według Pentagonu, nowa ofensywa jest największą operacją kierowaną przez wojska amerykańskie podczas kampanii w Afganistanie. Bierze w niej udział około 1500 żołnierzy afgańskich i pewna liczba żołnierzy amerykańskich sił specjalnych oraz wojsk sojuszniczych z krajów, których administracja USA nie ujawnia. Agencje podają, że są to oddziały brytyjskie, francuskie, kanadyjskie i australijskie.
W walkach uczestniczy m.in. kilkuset żołnierzy wojsk lądowych USA ze 101. dywizji wojsk powietrzno-desantowych. Po raz pierwszy w wojnie oddziały tej formacji pełnią tak ważną rolę na froncie. W czasie poprzedniej dużej ofensywy, w grudniu ubiegłego roku w górskim rejonie Tora Bora, siły amerykańskie polegały głównie na lotnictwie. (mag)