13 września Norbert Kaczmarczyk został zdymisjonowany. Wcześniej reporterzy Wirtualnej Polski ujawnili, że Kaczmarczyk pomógł bratu w poddzierżawieniu 141 ha państwowej ziemi. Przypominamy jeden z tekstów WP poświęconych aferze wokół Kaczmarczyka.
*****
O wiceministrze rolnictwa Norbercie Kaczmarczyku Polska usłyszała, gdy podczas hucznego wesela dostał w prezencie ślubnym od brata ciągnik za 1,5 mln zł, a potem tłumaczył, że to jednak nie prezent. Wirtualna Polska ustaliła, że polityk pomógł bratu w poddzierżawieniu 141 hektarów państwowej ziemi. Dzięki patentowi z poddzierżawą, Kaczmarczyk ominął wprowadzone przez PiS prawo, zgodnie z którym grunty powinni dzierżawić lokalni rolnicy. Za użytkowanie ziemi płaci pięć razy mniej niż gospodarze, którzy startowali w państwowym przetargu.
A przecież miało być inaczej: "Ziemia tylko dla rolników", "trzeba chronić ziemię przed spekulantami!", "musimy powstrzymać niekorzystne zmiany w strukturze gospodarstw" - pod tymi i podobnymi hasłami już na samym początku swoich rządów PiS zabrał się do zmian ustawy regulującej obrót ziemią. Zmiany weszły w życie wiosną 2016 r. Wśród nich zakaz sprzedaży, ale i dzierżawy ziemi z państwowych zasobów ludziom, którzy nie są rolnikami wystarczająco długo i nie mieszkają w gminie, gdzie położona jest nieruchomość przeznaczona pod dzierżawę.
Prawo jednak postanowił ominąć wiceminister Norbert Kaczmarczyk. O szczegółach piszą w Wirtualnej Polsce reporterzy śledczy Szymon Jadczak i Paweł Figurski.
Kołodziejczak: to korupcja polityczna
Opozycja nie kryła oburzenia.
- To jest forma łapówki dla byłego posła Kukiz’15, a dziś posła klubu PiS i wiceministra. Trzeba to nazwać wprost. To korupcja polityczna - komentował w rozmowie z WP lider AgroUnii Michał Kołodziejczak.
Jak dodawał: - PiS stworzył sobie prawo, dzięki któremu może sobie kraść i działać na innych zasadach niż reszta społeczeństwa.
Kołodziejczak przypomina, że Kaczmarczyk wiele lat temu krytykował zmiany w prawie, które wprowadzało PiS, a później "sam korzystał z wytrychów w prawie stworzonych przez władzę".
- Rodzina Kaczmarczyków działała w tym przypadku jak szajka. Była nastawiona na zysk, albo wręcz na kradzież. Bo według mnie to jest kradzież. Nie boję się użyć takich słów - twierdził Michał Kołodziejczak. Jak dodawał: - To jest skandal. Ja, jako przedstawiciel rolników, czuję się oszukany.
Co, jego zdaniem, najbardziej w tej sprawie może oburzać? - PiS szło do wyborów z hasłem, że ziemia państwowa, która jest w danej okolicy, będzie dla rolników, którzy tam mieszkają. Okazało się, że jest dla swoich. Poddzierżawianie ziemi publicznej jest oburzające dla rolników. Widać też, że gdyby rolnicy stanęli do jakiegoś przetargu z wiceministrem, to nie mieliby szans, albo płaciliby dużo wyższą dzierżawę - wyjaśniał Michał Kołodziejczak. I przekonuje, że ziemia poddzierżawiona bratu wiceministra powinna wrócić do Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa.
Lider AgroUnii mówił wprost: - Norbert Kaczmarczyk powinien zostać zdymisjonowany. Ale to nie wystarczy. Oczekuję także tłumaczeń od ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka.
Resort rolnictwa nie zabrał głosu. Byli ministrowie rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski i Krzysztof Jurgiel nie odbierali od nas telefonów.
Odebrał za to przewodniczący sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi Robert Telus (PiS), który stwierdził, że artykułu Wirtualnej Polski nie czytał. O Norbercie Kaczmarczyku poseł powiedział zaś: - Zna się na rolnictwie, bo sam jest rolnikiem. To argument za tym, żeby pozostał w rządzie.
AKTUALIZACJA: Po naszej publikacji zareagował sam wiceminister Kaczmarczyk. Zamieścił oświadczenie na Facebooku i zagroził Michałowi Kołodziejczakowi pozwem (pisownia oryginalna): "Poddzierżawa ziemi przez mojego brata od dzierżawiącego z KOWR-u jest zgodna z prawem. Ponadto ani ja ani moja rodzina nie dzierżawimy ziemi z KOWR. Panie Kołodziejczak oskarżanie oraz lżenie mnie i mojej rolniczej rodziny, że jesteśmy szajką i kradniemy jest poniżej wszelkich standardów krytyki, a także jakiejkolwiek godności. Musi być Pan świadomy rozległości insynuacji i dziwactw, które Pan formułuje. Domagam sie usunięcia tych fałszywych pomówień w ciągu 24h. Inaczej złożymy pozew o ochronę dóbr osobistych".
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Aktualizacja: 13 września, jak wspomnieliśmy, Kaczmarczyk stracił stanowisko w rządzie. - Premier Mateusz Morawiecki przyjął wniosek wicepremiera, ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka o odwołaniu Norberta Kaczmarczyka z funkcji wiceministra rolnictwa - poinformował PAP rzecznik rządu Piotr Mueller.