Afera z premiami w rządzie PiS. To Beata Kempa wpadła na pomysł regularnych nagród
To nie Beata Szydło była autorem systemu nagród w rządzie PiS. Okazuje się wręcz, że nie przywiązywała do niego większej wagi. Za comiesięcznymi premiami dla ministrów stoi bowiem była szefowa Kancelarii Premiera Beata Kempa - dowiedziało się RMF FM.
Premie do Caritasu, a pensje posłów i senatorów o 20 procent w dół - takie rewolucyjne zmiany ogłosił prezes PiS. Sprawa teoretycznie powinna przycichnąć, ale właśnie poznaliśmy autora stałych nagród.
Okazuje się, że to zasługa Beaty Kempy, która była szefową Kancelarii Premiera. Sama Szydło nie przywiązywała uwagi do nowego systemu. Dokument trafił potem na biurko zastępcy Kempy, Michała Dworczyka, który podpisał pismo. Obecnie Kempa jest ministrem odpowiedzialnym za pomoc humanitarną
Wcześniej w programie Konrada Piaseckiego Kempa broniła nagród. - Praca, którą wykonali ministrowie i wiceministrowie, była pracą, którą warto było nagrodzić. To transparentne i nikt tego nie ukrywał - wyjaśniła. Dodała, że "rząd działa w sposób skuteczny, mimo krzyku i histerii opozycji i jej zbrojnego ramienia".
Kempa o premiach. "Ciężko pracowaliśmy w gabinetach"
- Nikomu niczego nie zabraliśmy, nie ukradliśmy (...) Najważniejsze - nie pracowaliśmy ani nie płaciliśmy rachunków w Sowie i Przyjaciele. Ciężko pracowaliśmy w gabinetach - zaznaczyła.
Sprawa z premiami nie jest jednak zakończona. Jarosław Kaczyński ogłosił, że uposażenia parlamentarzystów zostaną obniżone o 20 proc. Ministrowie będą musieli swoje nagrody przekazać na Caritas. Ale decyzja wywołała bunt w PiS.
W najbliższych dniach władze partii będą tłumaczyć się z obniżki wynagrodzenia posłom, senatorom i samorządowcom. Jeszcze w piątek dojdzie do spotkania szefów okręgów z Jarosławem Kaczyńskim. Z kolei w poniedziałek odbędą się konsultacje klubu parlamentarnego. To mają być "burzliwe rozmowy", bo decyzja została w partii źle odebrana. Wielu posłów dowiedziało się o niej z pilnie zwołanej konferencji prasowej.
Nagroda Szydło dla Szydło
Sprawa premii dla ministrów w rządzie Beaty Szydło gigantyczne tąpnięcie w sondażach. Była premier przeznaczyła na nie 2,1 mln złotych. Beata Szydło otrzymała 65 tys. zł nagrody. Szybko wyszło na jaw, że o jej przyznaniu zdecydowała sama.
Potem podczas emocjonalnego wystąpienia w Sejmie broniła swojej decyzji. Przekonywała, że nagrody były oficjalne, za ciężką pracę i ministrom się po prostu należały.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl