Premie w rządzie. Pytanie o Morawieckiego, a Beata Kempa zaczyna mówić o Tusku. Padły konkretne kwoty

Zamieszania z nagrodami ciąg dalszy. Premier nakazał zwrócić premie, ale nadal ten temat wywołuje emocje. Teraz zaskoczyła minister ds. pomocy humanitarnej. Wyliczyła, jakie premie przyznano za rządów PO-PSL. Padły przy tym trzy nazwiska: Tusk, Komorowski i Grad.

Premie w rządzie. Pytanie o Morawieckiego, a Beata Kempa zaczyna mówić o Tusku. Padły konkretne kwoty
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Sławomir Kamiński

21.03.2018 | aktual.: 21.03.2018 10:14

Beata Kempa była gościem Konrada Piaseckiego w Radiu ZET. Mówiła o działalności rządu. Beacie Szydło, pomocy humanitarnej i oczywiście, o premiach.

- Praca, którą wykonali ministrowie i wiceministrowie, była pracą, którą warto było nagrodzić. To transparentne i nikt tego nie ukrywał - zaczęła Kempa. Dodała, że "rząd działa w sposób skuteczny, mimo krzyku i histerii opozycji i jej zbrojnego ramienia".

W końcu prowadzący zadał kluczowe pytanie: czy podpisywała Pani decyzje o wypłacaniu premii? - Miało nie być złośliwie - odpowiedziała. - A dlaczego pan nie był taki aktywny, pewnie pan pracował w różnych stacjach, kiedy nagrody przyznawał Donald Tusk? Dlaczego nie zapytał pan, ile przyznał premii? - zaatakowała. A potem dostało się rządowi PO i prezydentowi Komorowskiemu.

"Rząd Beaty Szydło nie pracował w Sowie i Przyjaciele"

Kempa wyliczyła, że Tusk przyznał 125 nagród w kwocie 416 800 złotych dla ministrów i wiceministrów. Z kolei Bronisław Komorowski po przegranych wyborach - od maja do lipca 2015 - pracownikom kancelarii wypłacił nagrody na kwotę 826 750 złotych.

- Aleksander Grad, może o tym porozmawiajmy? nie dawała za wygraną Kempa. - Czy widział pan chociaż fundamenty pod elektrownię jądrową? Według doniesień medialnych pan Grad miał zarabiać ok. 150 tys. miesięcznie, a PO mogła wydać na budowę elektrowni ok. 182,5 mln zł. Widział pan tę elektrownię? Widział pan fundamenty pod tę elektrownię? - dopytywała.

Wyjaśniła, że "jak się chce kogoś uderzyć kamieniem, trzeba mieć czyste sumienie". - Nikomu niczego nie zabraliśmy, nie ukradliśmy (...) Najważniejsze, nie pracowaliśmy ani nie płaciliśmy rachunków w Sowie i Przyjaciele. Ciężko pracowaliśmy w gabinetach - zaznaczyła.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1519)