Afera wokół wykształcenia minister. "Szczujnia"

"Za swój błąd związany z informacją o dyplomie magistra na stronie Sejmu przeprosiłam" - napisała Katarzyna Kotula na platformie X, nawiązując do ostatnio ujawnionych informacji związanych z jej wykształceniem. Jak też podała, "nie boi się trudnych pytań i potrafi przeprosić, ale na teorie spiskowe i ataki na swoją rodzinę nie pozwoli".

Katarzyna Kotula
Katarzyna Kotula
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szymański
oprac. ALW

Kontrowersje wokół wykształcenia Katarzyny Kotuli pojawiły się w środę. Jak poinformował wówczas m.in. portal strefaedukacji.pl, "Katarzyna Kotula deklarowała, że w 2016 roku ukończyła studia magisterskie na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Takie informacje znajdowały się na sejmowej stronie jeszcze w sierpniu 2024 roku". Tymczasem, według informacji uzyskanej przez portal z uczelni, ministra nie złożyła i nie obroniła tam pracy magisterskiej.

Sama ministra, zapytana o tę sytuację przez PAP, przekazała: "W latach 1996-2000/2001 studiowałam na pięcioletnich studiach magisterskich, ale nie podeszłam do obrony pracy, bo zaszłam w ciążę". Dodała, że po wielu latach musiała rozpocząć "studia od nowa na Collegium Balticum w Szczecinie na kierunku filologia angielska". - Zrobiłam licencjat, więc mam wykształcenie wyższe i poszłam na studia drugiego stopnia na wydziale anglistyki Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu - wyjaśniła ministra równości.

Jak podkreśliła, studia ukończyła w tym sensie, że zaliczyła wszystkie wymagane egzaminy, "natomiast nie złożyła pracy i nie podeszła do obrony pracy magisterskiej, więc nie posiada tytułu magistra".

Sprawę w rozmowie z WP komentował m.in. rzecznik klubu Lewicy, mówiąc, że "można było jaśniej określać swoje wykształcenie. Jest to coś, co ministrze i Lewicy odbija się czkawką". - Jest błąd, jest oświadczenie i są przeprosiny - dodał Łukasz Michnik.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dachowanie na rondzie. Groźny wypadek w Lublinie

"Nie boję się trudnych pytań i potrafię przeprosić"

W piątek w kolejnym wpisie na X Katarzyna Kotula zabrała głos w sprawie kontrowersji związanych z jej wykształceniem.

"Nie boję się trudnych pytań i potrafię przeprosić, ale na teorie spiskowe i ataki na moją rodzinę nie pozwolę. To osoby prywatne, niesprawujące żadnych funkcji publicznych ani niepracujące w żadnych instytucjach publicznych" - zaczęła swój wpis.

Jak dodała, "za swój błąd związany z informacją o dyplomie magistra na stronie Sejmu przeprosiła". "Mój błąd, moja odpowiedzialność. Posiadam wykształcenie wyższe, nigdy nie ubiegałam się o funkcje ani stanowiska wymagające tytułu magistra. Taka informacja nie widnieje też w innych dokumentach" - podkreśliła dalej ministra ds. równości.

Następnie Kotula wymieniła "niektóre z pytań, które TV Republika wysłała wczoraj do KPRM", wśród których można przeczytać następujące zdania:

"Jaką rolę w Pani karierze politycznej odegrał Pani ojciec, Pan X?", "Czy posiada Pani lub kiedykolwiek posiadała niemiecki paszport?", "Jak Pani skomentuje fakt, że Pani ojciec, mimo odmowy powrotu do Polski, otrzymał paszport?".

Po wymienieniu wszystkich pytań, Kotula stwierdziła: "Nie mam dziadka z Wermachtu, ale mam ojca, który od lat pracuje (fizycznie) w Berlinie. To tyle z teorii spiskowych".

Jak też podkreśliła: "Dwa tygodnie temu powiedziałam o TV Republika, że to szczujnia. Państwa ocenie pozostawiam pytania i narrację, którą buduje TV Republika".

Czytaj też:

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (431)