"Służby NATO informowały". Posłowie alarmują w sprawie afery
Posłowie Koalicji Obywatelskiej rozpoczynają kontrolę w Ministerstwie Spraw Zagranicznych w związku z aferą wizową. - Jak informują służby państw NATO kilkaset osób odnotowanych na liście osób podejrzanych o terroryzm dostało polskie wizy, wjechało na teren Polski, porusza się po Unii Europejskiej - mówił rzecznik PO Jan Grabiec.
15.09.2023 | aktual.: 15.09.2023 12:51
Posłowie Koalicji Obywatelskiej Jan Grabiec i Marcin Kierwiński rozpoczynają kolejną już kontrolę w resorcie spraw zagranicznych. Ma to związek z tzw. aferą wizową. Jak przekonywał Grabiec, politycy PiS "starają się rozmydlić aferę". Podkreślał, że informacje o 250 tys. wiz wydanych obywatelom Afryki i Azji przez ostatnie 2,5 roku to dane pochodzące z MSZ.
- Mamy ciągle do czynienia z sytuacją, kiedy politycy PiS stoją murem za Wawrzykiem, deprecjonują dane podawane przez nas, umniejszają, bagatelizują - mówił Grabiec.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Jeśli ci panowie mają wątpliwości co do prawdy ujawnianej przez nas, niech pozwą nas w trybie wyborczym. Wtedy przed sądem udowodnimy, że my mówimy o prawdzie, a oni okłamują obywateli - podkreślał.
Marcin Kierwiński zwrócił się z kolei do szefa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusza Kamińskiego.
- Czy prawdą jest, że służby specjalne krajów członkowskich NATO informowały polskie służby specjalne, że wizy polskie zostały wydane obywatelom państw azjatyckich i afrykańskich, którzy znajdują się na liście osób szczególnie niebezpiecznych? Czy MSWiA ma wiedzę, że takie osoby mogły wjechać na teren Polski lub teren Schengen? - pytał.
- Jak informują służby państw NATO kilkaset osób odnotowanych na liście osób podejrzanych o terroryzm dostało polskie wizy, wjechało na teren Polski, porusza się po Unii Europejskiej, dzięki polskim wizom z orzełkiem wydawanym przez polskie ministerstwo. To jest ogromny skandal - dodał Grabiec.
Kierwiński przekonywał, że PiS "handlował" polskim bezpieczeństwem. - Te słynne 5 tysięcy dolarów za polską wizę to symbol tego, za ile za rządów PiS jest sprzedawane polskie bezpieczeństwo - mówił.
Afera wizowa w MSZ
Piotr Wawrzyk, były sekretarz stanu w MSZ, był odpowiedzialny za sprawy konsularne i wizowe. 31 sierpnia premier Mateusz Morawiecki odwołał go z tej funkcji; powodem decyzji - jak podał resort dyplomacji - był "brak satysfakcjonującej współpracy".
Prokuratura Krajowa poinformowała, że śledztwo, które prowadzi wraz z CBA, dotyczy nieprawidłowości przy składaniu wniosków o wydanie kilkuset wiz w ciągu półtora roku. Zaznaczyła przy tym, że zatwierdzona została mniej niż połowa tych wniosków. Badane nieprawidłowości dotyczą polskich placówek dyplomatycznych w Hongkongu, Tajwanie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Indiach, Arabii Saudyjskiej, Singapurze, Filipinach i Katarze.
Jak ujawnił dziennikarz WP Patryk Słowik, powołując się na nieoficjalne źródła, kierownictwo MSZ musiało od dawna wiedzieć o wizowej korupcji. Z kolei Onet podał, że Wawrzyk miał pomagać swoim współpracownikom stworzyć nielegalny kanał przerzutu imigrantów z Azji i Afryki przez Europę do Stanów Zjednoczonych.
Sprawie przygląda się też Najwyższa Izba Kontroli. Prezes Marian Banaś zapowiedział działania w MSZ.
Pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej Stanisław Żaryn przekazał, że pierwsze sygnały o nieprawidłowości w systemie wydawania wiz dotarły do CBA w lipcu 2022 roku. Przekonywał, że problem dotyczy kilkuset wiz, a w sprawie zatrzymanych zostało siedem osób.
Czytaj więcej: