"Afera wiedeńska" w prokuraturze. CBA złożyło zawiadomienie
CBA złożyło zawiadomienie do prokuratury w sprawie "afery wiedeńskiej", w której agenci mieli jeździć do domu publicznego w Wiedniu. Według Tomasza Kaczmarka stało się to na polecenie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
Sprawą zajmuje się już Prokuratura Regionalna w Łodzi. Centralne Biuro Antykorupcyjne zawiadomiło śledczych o podejrzeniu "przekroczenia uprawnień w celu osiągniecia korzyści majątkowej lub osobistej" oraz "poświadczenia nieprawdy".
Chociaż w oficjalnym komunikacie nie padły konkretne nazwiska, to CBA powołuje się na "informacje ujawnione na antenie TVN24 w magazynie Superwizjer TVN przez byłego agenta CBA Tomasza Kaczmarka".
Jak przypomina TVN24, pod koniec stycznia agent Tomek ujawnił, że "fundusz operacyjny, z którego korzystało CBA, również był wykorzystany w sposób przestępczy".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Na polecenie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, pojechałem do Wiednia samochodem służbowym wraz z dwoma dyrektorami zarządu operacyjno-śledczego, panem Grzegorzem P. i Krzysztofem B., którzy również są skazani w aferze gruntowej. Cel wizyty był pozorny, abyśmy odnaleźli fabrykę produkującą maszyny do gier losowych. To był tylko pretekst do tego, aby ci panowie zostali wynagrodzeni za swoje wierne działanie w postaci spędzania dwóch dni w domu publicznym w Wiedniu - zdradził Kaczmarek.
- Dostałem polecenie służbowe, żeby tych ludzi tam zawieźć, zapłacić za ich pobyt, ponieważ jako funkcjonariusz pod przykryciem dysponowałem pieniędzmi na kontach legendowych, które miałem stworzone. Za ich pobyt w domu publicznym, hotelach, za posiłki, alkohol płaciłem pieniędzmi z funduszu operacyjnego - relacjonował były agent CBA.
Grzegorz P. i Krzysztof B., którzy według Kaczmarka mieli także być w domu publicznym, w grudniu zeszłego roku zostali prawomocnie skazani na rok więzienia za nielegalne działania CBA w sprawie "afery gruntowej", w tym samym wyroku co Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik.
Źródło: TVN24