Afera w Szwecji. Fałszywy oficer trafił do NATO
Ta wiadomość zszokowała opinię publiczną nie tylko w Szwecji. Zatrzymano mężczyznę, który przez 18 lat podszywał się pod oficera i pracował w kwaterze głównej NATO. Ponadto był oficerem łącznikowym z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa.
28.01.2020 | aktual.: 28.01.2020 07:38
O oszustwie opinia publiczna dowiedziała się w zeszłym tygodniu. Jako pierwszy opublikował te rewelacje szwedzki dziennik "Dagens Nyheter".
Jak informuje Polsat News, mężczyzna, który podszywał się pod oficera, w 1999 r. został wydalony ze szkoły oficerskiej w Enköping. Wrócił jednak do armii dzięki podrobionemu dyplomowi. Tam piął się po szczeblach kariery. Wyjeżdżał na misje do Kosowa i do Afganistanu. Szybko awansował na majora. Potem w 2012 r. armia wysłała go do dowództwa strategicznego NATO.
Był tam oficerem łącznikowym z Federalną Służbą Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej i współpracował ze szwedzkim wywiadem. Potem pracował w dowództwie szwedzkiej straży przybrzeżnej.
To mu jednak nie wystarczyło. Jego oszustwa wyszły na jaw, gdy starał się o awans. Wówczas okazało się, że jego życiorys nie jest spójny i nawet prawo jazdy było fałszywe. Jednak nawet wtedy dowództwo nic z tym nie zrobiło. Wysłano go nawet z misją ONZ do Mali. Mężczyzna został wydalony ze służby dopiero dwa miesiące temu.
W Szwecji trwa dochodzenie w tej sprawie. Szef szwedzkiej armii Micael Bydén zapewnia, że fałszywy oficer nie przekazał żadnych tajnych informacji Rosji. NATO nie komentuje skandalu.
Zobacz także
Zobacz także
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl