Afera w ministerstwie sprawiedliwości. Kulisy polowania na szefa Iustitii
Informacje na temat Krystiana Markiewicza, szefa stowarzyszenia Iustitia miały płynąć wprost z resortu sprawiedliwości. Ujawniono następne zapisy internetowej korespondencji hejterki Emilii. Tym razem jej rozmówcą miał być sędzia Jakub Iwaniec, zaufany człowiek wiceministra Łukasza Piebiaka.
Wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak, który we wtorek złożył rezygnację, nie był jedyną osobą w resorcie kontaktującą się z hejterką Emilią - ujawnia Onet. Portal podaje, że to sędzia Jakub Iwaniec z Ministerstwa Sprawiedliwości miał dostarczać haki na szefa stowarzyszenia Iustitia.
Dowodem jest zapis korespondencji na komunikatorze WhatsApp z czerwca 2018 r.
Z ujawnionej treści rozmowy wynika, że człowiek wiceministra Łukasza Piebiaka podał internetowej hejterce dokładne dane dotyczące dziecka Krystiana Markiewicza oraz numery telefony rzekomej kochanki sędziego, a także jej męża.
Korespondencja wskazuje, że razem planowali również, jak nagłośnić insynuacje i skompromitować szefa Iustitii. Iwaniec pisał m.in. o tym, że trzeba "ostro doje..ć" Markiewiczowi, bo to główny rozgrywający "kasty".
Farma troli w resorcie sprawiedliwości
Sędzia Jakub Iwaniec z warszawskiego Sądu Rejonowego do resortu sprawiedliwości trafił trzy lata temu. Uważany był za prawą rekę Łukasza Piebiaka, wiceministra do wtorku odpowiadającego za sądownictwo.
Dwa lata temu krótko był także członkiem ministerialnego zespołu ds. zwalczania mowy nienawiści, ale zrezygnował po kontrowersjach wokół jego zachowania podczas meczu na Stadionie Śląskim.
"Miałam rozprowadzać w sieci brudy"
Tymczasem coraz więcej wiadomo o początkach działania Emi, która twierdzi, że "miała rozprowadzać w sieci brudy na niepokornych sędziów".
Według ustaleń "Gazety Wyborczej" wszystko zaczęło się pod koniec 2016 r., kiedy PiS wprowadzała zmiany w sądach. Prawnicy "Emi" wyjaśniają, że utworzono w komunikatorze internetowym grupę pod nazwą "Kasta"., w skład której wchodziło 12 sędziów popierających rząd Zjednoczonej Prawicy.
Kluczowe są trzy nazwiska: wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka, zatrudnionego w resorcie Jakuba Iwańca i Arkadiusza Cichockiego, byłego już prezesa Sądu Okręgowego w Gliwicach - zauważa "GW".
Dziennik informuje też, że "Emi" miała być tak posłuszna grupie sędziów, z którymi współpracowała, że w zamian za zorganizowanie akcji hejtowania miała otrzymać symboliczną nagrodę. To figurka husarza z cytatem z "Inki": "Mała Emi, zachowałaś się jak trzeba! Od Herszta i jego żołnierzy".
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl