Afera w Kijowie. Ukraiński minister podejrzany o korupcję
Ukraiński minister rolnictwa Mykoł Solski został aresztowany. Nad politykiem ciążą zarzuty korupcyjne, a to nie wpływa korzystnie na wizerunek obecnych rządzących. - Władze Ukrainy zdają sobie sprawę, że walka z korupcją jest jednym z kluczowych zadań tej ekipy - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Jerzy Marek Nowakowski, odnosząc się do afery korupcyjnej w ukraińskim rządzie.
26.04.2024 | aktual.: 26.04.2024 19:40
Wysoki Sąd Antykorupcyjny zatrzymał w areszcie Mykoła Solskiego, ministra rolnictwa Ukrainy. Jeszcze tego samego dnia minister wpłacił kaucję w wysokości 75,7 mln hrywien (1,9 mln dolarów) i został zwolniony.
"Minister ds. polityki rolnej i żywności Ukrainy Mykoła Solskyi został zwolniony za kaucją w wysokości 75,7 mln hrywien. Wysokość kaucji została ustalona przez Wysoki Sąd Antykorupcyjny. Mykoła Solski został zwolniony z aresztu i nadal pełni funkcję ministra ds. polityki rolnej i żywności Ukrainy" - napisano na Telegramie.
Przypomnijmy, że Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) 23 kwietnia poinformowało, że Solski jest podejrzany o nielegalne wejście w posiadanie ziemi wartej 291 mln hrywien (około 7 mln dolarów). Ponadto miał on usiłować nielegalnie przejąć ziemię o wartości 190 mln hrywien (około 4 mln dolarów).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Solski jednak odrzucił te zarzuty. Oznajmił, że wydarzenia wymienione przez NABU miały miejsce w latach 2017-18, gdy był adwokatem i nie pełnił funkcji ministra.
Afera korupcyjna mogła dotyczyć wątków rolnictwa?
- Na pewno pójdzie to dalej, przez inne szczeble ministerstwa. Skoro zaczynamy od ministra, to sprawa na pewno jest grubsza i to znaczy, że korupcja mogłaby mieć miejsce na wielu szczeblach tego resortu - ocenia w rozmowie z Wirtualną Polską dr Marcin Zaborowski z GLOBSEC, analityk i były dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Zastanawia się nad tym, "co stało się impulsem do tego zatrzymania". - Czy to są wiadomości z służb ukraińskich, czy raczej zagranicznych. Mam wrażenie, że raczej nie ukraińskich, ale nie mam pewności co do tego - dodaje.
- Korupcja w Ukrainie jest zjawiskiem takim samym, jak wszędzie indziej. Natomiast sam fakt tego, że minister został zdymisjonowany dowodzi, że jednak z tą korupcją się walczy. To jest więc twardsze posunięcie - ocenia.
Jak podkreśla rozmówca Wirtualnej Polski, warto podkreślić, że "sprawy związane z eksportem zboża leżą w kompetencji Ministerstwa Rolnictwa". - Zobaczymy, czy ta afera korupcyjna tych wątków w jakiś bezpośredni sposób dotykała. Może też być tak, że ona dotykała, a my się o tym nie dowiemy. Trzeba mieć tego świadomość - zaznacza.
- Jest to na pewno jakiś kamyczek do dalszego myślenia o tym, że jednak handel zbożem na Ukrainie jest mało transparentny. I zapewne wpływa to na argumenty tych państw, takich jak Polska czy też Słowacja, które bronią się przed importem zboża ukraińskiego - mówi.
"W przeciwnym razie utracą wiarygodność"
Jerzy Marek Nowakowski, były ambasador RP na Łotwie i w Armenii oraz prezes Stowarzyszenia Euroatlantyckiego, mówi że "ekipa prezydenta Wołodymira Zełenskiego w tej chwili próbuje walczyć z najbardziej oczywistymi przejawami korupcji".
- To jest jasne. Dymisja ministra jest dobrym sygnałem. Przypominam, że wiele wcześniejszych dymisji było opisywanych jako efekt działań antykorupcyjnych. Nie ma więc cienia wątpliwości, że działania w tym kierunku są podejmowane - dodaje.
I zaznacza, że "władze Ukrainy zdają sobie sprawę, że walka z korupcją jest jednym z kluczowych zadań tej ekipy, bo w przeciwnym razie utracą wiarygodność". - Z kolei propaganda rosyjska dba o to, żeby wszelkie możliwe przejawy korupcji, oczywiście oprócz tej, którą sami stosują wobec Ukrainy, były nagłaśniane - podkreśla.
- Robią to po to, żeby zachodni partnerzy Ukrainy uważali, że - to bardzo często w różnych dyskusjach wychodzi - pieniądze przekazane Ukrainie w istocie zostaną rozkradzione. Tak nie jest. Władze ukraińskie z tą tendencją korupcyjną starają się walczyć z umiarkowanym powodzeniem, ale jednak - mówi.
Nowakowski dodaje, że "dymisja ministra rolnictwa jest tego znakomitym przykładem". - Przypomnijmy, że ten minister rolnictwa był jednym z głównych partnerów negocjacyjnych dla nas, w momencie, kiedy dyskutowaliśmy o zablokowanej granicy. To też wskazuje, że nie był to partner może nadmiernie wiarygodny. Minister kilka razy bardzo ostro się wypowiadał o Polakach. W tej chwili można sobie pomyśleć, że być może był tak dlatego, że nie widział swojego osobistego interesu w tych sprawach, które załatwiał - zaznacza.
Kim jest Mykola Solski?
Mykola Solski w swojej karierze pracował jako prawnik, był dyrektorem generalnym i zastępcą dyrektora wykonawczego w firmach prawniczych. Ponadto współtworzył kilka przedsiębiorstw branży rolnej. W 2007 należał do założycieli holdingu UkrAhroChołdynh.
Przed pięcioma laty w wyborach parlamentarnych z ramienia prezydenckiego ugrupowania Sługa Ludu uzyskał mandat posła do Rady Najwyższej IX kadencji. W parlamencie stał na czele komisji do spraw polityki rolnej, a przed dwoma laty został ministrem polityki rolnej i żywnościowej.
Żaneta Gotowalska-Wróblewska, dziennikarka Wirtualnej Polski