Afera podkarpacka. Tak ukraińscy sutenerzy dostali polskie obywatelstwo
Ukraińscy sutenerzy, bracia R. – którzy prowadzili sieć agencji towarzyskich na Podkarpaciu - dostali obywatelstwo polskie decyzją ówczesnego starosty opolskiego, a także na mocy postanowienia prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Dzięki temu mogli bez problemu prowadzić na terenie naszego kraju interesy, jak się później okazało, niezgodne z prawem.
07.10.2019 | aktual.: 07.10.2019 13:04
Przypomnijmy, pod okiem polskich służb, przez kilkanaście lat, dwaj ukraińscy bracia Aleksiej R. i Jewgienij R. zarabiali krocie na prowadzeniu agencji towarzyskich na Podkarpaciu.
Bracia R. trudnili się handlem kobietami i sutenerstwem od lat 90. Pod pozorem prowadzenia legalnych interesów, w ramach działalności gospodarczej, prowadzili kilka agencji towarzyskich na Podkarpaciu. To w tych agencjach pojawiali się znani politycy, urzędnicy i biznesmeni. Lokale miały być chronione przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego, a seks-spotkania nagrywane ukrytą kamerą.
Zobacz też: Nowacka i Horała starli się w studio. Poszło o VAT
Przypomnijmy, jak ujawniła "Rzeczpospolita”, przez lata bracia R. byli pod ochroną polskich służb, które przez palce patrzyły na ich lewy biznes. W niewyjaśnionych do dzisiaj okolicznościach obaj nabyli polskie obywatelstwo.
Decyzja za prezydentury Kwaśniewskiego
Obaj bracia przebywali w Polsce na tak zwany "pobyt stały" w latach 1999-2009. W tym czasie jeden z nich miał otrzymać obywatelstwo z rąk prezydenta Polski. Do tej pory Kancelaria Prezydenta konsekwentnie odmawiała udzielenia informacji, który prezydent nadał obywatelstwo i kiedy miało to miejsce.
Wirtualna Polska dotarła do pisma wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Krzysztofa Kozłowskiego na poselskie zapytanie w tej sprawie złożone przez posła Konfederacji Roberta Winnickiego.
"W oparciu o przeprowadzone ustalenia należy wskazać, że ww. osoby nabyły obywatelstwo na podstawie obowiązujących wówczas przepisów ustawy z dnia 15 lutego 1962 r. o obywatelstwie polskim (akt archiwalny). Nastąpiło to odpowiednio w drodze decyzji Starosty Opolskiego (Opole Lubelskie) z dnia 11 grudnia 2000 r. oraz postanowienia Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 13 lutego 2001 r. – informuje wiceminister Krzysztof Kozłowski. Prezydentem Polski był wówczas Aleksander Kwaśniewski.
Dzięki decyzji starosty obywatelstwo dostał Aleksiej R.. Z kolei na mocy postanowienia prezydenta Kwaśniewskiego jego brat Jewgienij R. Co ciekawe Aleksiej R. był jedynym cudzoziemcem, któremu starosta opolski nadał obywatelstwo.
Według ówczesnych przepisów, cudzoziemcowi można było na jego wniosek nadać obywatelstwo polskie, jeżeli zamieszkiwał w Polsce na podstawie zezwolenia na osiedlenie się, co najmniej pięć lat. W przypadkach szczególnie uzasadnionych można było cudzoziemcowi nadać na jego wniosek obywatelstwo polskie, chociażby nie odpowiadał on ww. warunkom.
"Zgodnie z art. 16 ust. 1 i 2 przywołanej ustawy Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej nadawał obywatelstwo polskie i wyrażał zgodę na zrzeczenie się obywatelstwa polskiego. Podania do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o nadanie obywatelstwa polskiego oraz o wyrażenie zgody na zrzeczenie się obywatelstwa polskiego osoby zamieszkałe w Polsce wnosiły za pośrednictwem starosty” – ujawnia wiceminister Kozłowski.
Z informacji "Rzeczpospolitej” wynika, że przed przyznaniem obywatelstwa obaj bracia ożenili się z Polkami, a swoje małżeństwa mieli kupić za 3 tysiące dolarów. To właśnie dzięki tym małżeństwom już po trzech latach od przyjazdu do Polski zdobyli polskie obywatelstwo i ochronę w przypadku skazania – nie mogli zostać wydaleni z kraju.
Przypomnijmy, że ukraińscy sutenerzy wyrokiem sądu w Tarnowie zostali skazani na zaskakująco niskie wyroki. Za udział i kierowanie grupą przestępczą w 2018 r. tylko na rok i półtora roku kary. Do tego Aleksieja przedterminowo zwolniono, darując mu cztery miesiące, bo dawał pozytywną prognozę kryminologiczną – "płacił alimenty i pracował".
Taśmy wywiezione na Ukrainę?
To z agencji towarzyskich Jewgenija i Aleksieja R. miały pochodzić tysiące godzin sekstaśm z VIP-ami. Według byłego agenta CBA Wojciecha J., taśmy są zdeponowane na Ukrainie i mogą służyć do szantażu. Ten sam funkcjonariusz utrzymuje, że na jednym z takich nagrań miał być były marszałek Sejmu Marek Kuchciński. Ten jednak stanowczo zaprzecza, nazywając rewelacje agenta pomówieniami. Polityk PiS zawiadomił w tej sprawie prokuraturę, która wszczęła śledztwo.
Dzięki niskiemu wyrokowi i polskiemu obywatelstwu Aleksiej i Jewgenij R. dziś nadal prowadzą hotelarski biznes.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl