Afera na Krupówkach. Dostaliśmy kolejny film

O aferze na Krupówkach mówi cała Polska. Mężczyzna podszywający się za zakopiańskiego misia zażądał od aktorki zapłaty, kiedy ta nagrywała relację dla swoich obserwatorów. Biały miś nie ma nic wspólnego z legendarną postacią z Podhala.

- Halo, nie ma tak! Chcecie, to sobie zapłaćcie i foto nie ma sprawy - słyszymy na nagraniu, które pojawiło się w mediach społecznościowych.

Wirtualna Polska dotarła do innego filmu - z grudnia 2023 roku. Choć nie możemy potwierdzić, czy to ta sama osoba, jego głos jest bardzo podobny.

Grupa turystów szła Krupówkami i nagrywała telefonem widok przed sobą. Nagle zaczepił ich mężczyzna przebrany za Mikołaja. - Najpierw sobie zapłaćcie, a później zdjęcia róbcie - krzyczał do turystów i zaczął zasłaniać obiektyw.

- Co jest z wami, co? Zapłać najpierw. Co oszukujesz - denerwował się. - Ale przecież ja nagrywam Krupówki, chłopie - odpowiedziała mu kobieta, która trzymała urządzenie.

- Oszuści przyjadą i sobie myślą, że mogą wszystko - nie przestawał przebieraniec. - Nagrywać nie można? - zapytała turystka. - Nie oszukuj! Złodzieje przyjadą, nie stać ich - kontynuował przebrany za Mikołaja.

Marek Trzaskoś, komendant Straży Miejskiej w Zakopanem, w rozmowie z WP Finanse przyznał, że przebieraniec z Krupówek był karany mandatami wielokrotnie.

- To cała seria. Na przestrzeni ostatniego roku miś został ukarany mandatami 12 razy - wyliczał Trzaskoś.

- To jest dla nas przykra sytuacja, bo mamy do czynienia z osobą, która psuje wizerunek miasta - podsumował kom. Trzaskoś.

Czytaj też:

"Miś" z Krupówek się doigrał. "Został ukarany mandatem"

"Miś" z Zakopanego był już wielokrotnie karany