Afera Cambridge Analytica. Bruksela chce zaprosić Zuckerberga
Komisja Europejska wezwała szefostwo Facebooka do ścisłej współpracy z UE w związku z najnowszym wyciekiem danych i chce zaprosić Marka Zuckerberga do złożenia wyjaśnień przed europarlamentem.
Facebook musi odzyskać zaufanie w Europie. Jesteśmy nie tylko mocno zainteresowani, ale i mamy prawo, by osobiście dowiedzieć się od Marka Zuckerberga co stało się z danymi 2,7 mln Europejczyków – powiedziała reporterom ARD unijna komisarz ds. sprawiedliwości Vera Jourova. Jednocześnie ujawniła, że przeprowadziła rozmowę z kierującą działalnością Facebooka Sheryl Sandberg. Zaleciła w niej, by Mark Zuckerberg przyjął zaproszenie Parlamentu Europejskiego do złożenia wyjaśnień. – Oczywiście, że śledziliśmy debatę w Kongresie USA, ale stawiane pytania były bardzo amerykańskie, a my mamy nasze własne europejskie pytania do niego – powiedziała Jourova. Jak dotąd założyciel Facebooka nie wypowiedział się na temat ewentualnej podróży do Brukseli.
Wpływ na referendum o Brexicie?
Nie tylko Komisja Europejska, ale i wielu posłów do Parlamentu Europejskiego jest zainteresowanych oceną Zuckerberga, czy wyciek danych mógł mieć wpływ na wynik referendum secesyjnego w Wielkiej Brytanii. – Naciskałam na dyrektorkę Facebooka, by koniecznie kooperowała z brytyjskimi śledczymi. Oczekujemy, że koncern będzie chciał współpracować na najwyższym szczeblu i ten apel pani Sandberg zrozumiała – powiedziała Jourova.
Zdaniem eurokomisarz możliwość manipulacji obywatelami za pomocą ich prywatnych danych jest koszmarem. Pochodząca z Czech polityk zaznaczyła, że pół życia przeżyła w reżimie totalitarnym. Wolność wyrażania opinii przed wyborami jest niezbywalnym prawem i nie wolno wystawiać jej na szwank. Wprawdzie przedsiębiorstwa wysokich technologii i reżimy totalitarne to nie to samo, ale jej zdaniem istnieją pewne podobieństwa.
Nie tylko Facebook
W centrum skandalu o nielegalnie sprzedane dane użytkowników do celów marketingu politycznego znalazł się jak dotąd jedynie Facebook. Jednak również inne firmy takie jak Google czy Twitter korzystają z podobnego modelu biznesowego. Błędy, które popełnił Facebook, mogą zdarzać się także innym – uważa eurokomisarz.
Tymczasem Facebook zapowiedział, że będzie wyraźnie zaznaczał reklamy o treści politycznej i ujawniał ich autorów. Poza tym koncern chce zastosować się do względnie surowych europejskich regulacji dotyczących ochrony danych osobowych. Te kroki może podjąć także konkurencja – oczekuje Komisja Europejska. Decydujące są ramy prawne w poszczególnych krajach członkowskich UE. Tam gdzie nie wystarczają, powinny zostać ulepszone – twierdzi Jourova.