"Absurdalne zarzuty". Krzysztof Śmiszek odpowiada Bronisławowi Komorowskiemu i Radosławowi Sikorskiemu
"Lewica może coś tam ugrała, może stanowisko kierownika poczty dla wuja któregoś posła Lewicy albo może coś jeszcze więcej, ale według mnie nie ugrała tyle, ile można było ugrać, gdyby zainicjowała rozmowy prowadzone z pozycji całości opozycji" - stwierdził były prezydent Bronisław Komorowski w TVN24. Jego słowa komentował w programie "Tłit" poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek. - To są jakieś absurdalne zarzuty. Lewica musiała przejąć pałeczkę na opozycji, dlatego że PO zaspała, knuła w gabinetach, marzyła o tym, by utworzyć jakiś techniczny rząd z Gowinem. Zamiast zajmować się twardą walką o pieniądze dla Polski, o wyszarpanie jak najlepszych warunków ratyfikacji Funduszu Odbudowy, o postawienie PiS pod ścianą, o wymuszenie dobrych zapisów w KPO, to PO zaspała. Mieli jedną receptę - odrzucić pieniądze z UE - mówił Śmiszek. Polityk odniósł się również do słów Radosława Sikorskiego, który porównał porozumienie Lewicy z PiS do paktu Ribbentrop-Mołotow. - PO pada ofiarą własnych słów, zawsze po takich wypowiedziach muszą połykać swój język. PO staje się ofiarą swoich radykalnych stwierdzeń i potem muszą wycofywać się rakiem. Nie chcę tego komentować, padło zbyt wiele słów, które nie powinny były paść - stwierdził Śmiszek.
Bronisław Komorowski udzielił wywi… Rozwiń
Transkrypcja: