PolskaAbp Życiński: nie mogli przyłożyć Dziwiszowi teczką

Abp Życiński: nie mogli przyłożyć Dziwiszowi teczką


Nie można było przyłożyć kardynałowi teczką, to trzeba było czym innym - powiedział abp Życiński komentując doniesienia "Głosu Wielkopolski" odnośnie udziału kard. Dziwisza w tuszowaniu afer seksualnych w Kościele katolickim. Z duchownym rozmawiał Jacek Żakowski w Poranku Radia TOK FM.

Abp Życiński: nie mogli przyłożyć Dziwiszowi teczką
Źródło zdjęć: © PAP

26.01.2007 10:01

Odnosząc się do publikacji gazety abp Życiński powiedział: Ten wybór czasu jest dla mnie czymś zagadkowym. Według niego o tej sprawie można było pisać od kilku lat, tymczasem media zajęły się nią w momencie, gdy nowe książki autorstwa abp. Dziwisza zbierają pozytywne recenzje i spotykają się z dobrym przyjęciem.

- Różnego rodzaju intrygi mogą nakładać się wzajemnie - powiedział arcybiskup komentując podejście Watykanu i w tym kard. Dziwisza do skandali w Kościele . Według abp. Życińskiego brak szybkich działań papieża mógł wynikać przede wszystkim z potrzeby dogłębnego zbadania poszczególnych spraw. Tym bardziej obciążanie odpowiedzialnością za to kard. Dziwisza jest świadectwem złej woli- podkreślił abp Życiński i dodał, że jest to "skandal wysokiej klasy".

- Nie można było przyłożyć kardynałowi teczką, to trzeba było czym innym- powiedział duchowny cytując komentarz jednego z internautów.

Odnosząc się do zarzutów wobec swojej osoby w sprawie ukrywania informacji o współpracy abp. Wielgusa ze służbą bezpieczeństwa PRL, abp Życiński powiedział, że w tamtym przypadku główną rolę odgrywała lista, na której były numery rejestracyjne różnych osób. Kiedy spojrzałem na tę listę, moja pierwsza reakcja była: "To nowa lista Macierwicza". Nagłośniłby pan nową listę Macierewicza? - zapytał Żakowskiego arcybiskup. Żakowski odpowiedział, że raczej nie. - Podzieliłem się troską z osobami, które cenię. W tym przypadku sumienie mam całkowicie spokojne- powiedział Życiński.

Duchowny dodał, że rozmawiał z pracownikiem SB, który był zaangażowany w sprawę abp. Wielgusa, i który zgłosił się do abp. Życińskiego. Skruszony oficer powiedział Życińskiemu, że w ramach wizyt rozliczano np. kwiaty, które zabierano na rozmowę. Po tym pozostały dokumenty, że na danego księdza wydano określone środki z funduszów SB.

Czy nuncjatura była poinformowana o tym, że nazwisko Wielgusa znajduje się na tej liście? - Zapewniam pana, że zgodnie z sumieniem dokonane zostały wszystkie obowiązki- powiedział abp Życiński.

Zobacz także
Komentarze (0)