Jest decyzja prokuratury ws. arcybiskupa Jędraszewskiego
Krakowska Prokuratura Okręgowa umorzyła śledztwo, w którym badano, czy obecny metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski tuszował przestępstwo księdza, który wykorzystywał seksualnie niepełnosprawną dziewczynę. Śledczy zarzucali arcybiskupowi, że przez 3,5 roku ukrywał przed nimi informacje w tej sprawie. Po trwającym blisko 1,5 roku postępowaniu prokuratura stwierdziła, że hierarcha nie złamał prawa.
Informację o umorzeniu potwierdził w rozmowie z Onetem rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie prokurator Janusz Hnatko. - Postępowanie zostało zakończone. 2 grudnia 2022 r. wydano postanowienie o umorzeniu śledztwa na podstawie art. 17 §1 pkt 2 k.p.k., to jest wobec stwierdzenia, że czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego - wyjaśnił.
Sprawa podwładnego metropolity krakowskiego wyszła na jaw w sierpniu ubiegłego roku. Radio RMF FM podało wówczas, że w kwietniu 2017 roku ksiądz Kazimierz K. molestował seksualnie w szpitalu niepełnosprawną dziewczynę.
Prokuratura wszczęła śledztwo, a następnie skierowała od Sądu Okręgowego w Suchej Beskidzkiej akt oskarżenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ksiądz molestował niepełnosprawną. Kuria wiedziała
W trakcie śledztwa okazało się, że krakowska kuria wiedziała o sprawie co najmniej od sierpnia 2017 roku - to wtedy ordynator szpitala poinformował o wszystkim przełożonych księdza. Jednak zamiast iść z tym na policję, abp Jędraszewski odwołał duchownego z funkcji szpitalnego kapelana i przeniósł go na inną parafię.
Gdy o sprawa wyciekła do mediów, metropolita krakowski ponownie przeniósł księdza Kazimierza K. Do dziś nie wiadomo, gdzie dokładnie trafił.
W lipcu 2017 roku w życie weszły przepisy, które mówią, że każdy, kto ma wiedzę o tym, że doszło do przestępstwa, w tym przestępstwa na tle seksualnym, winien jest zawiadomić o tym organy ścigania. Skoro abp Jędraszewski o sprawie księdza Kazimierza K. dowiedział się miesiąc później, a mimo to nie powiadomił śledczych, zachodziło uzasadnione podejrzenie, że hierarcha złamał wspomniany przepis.
Kuria zgłosiła sprawę dopiero 19 lutego 2021 r., co oznacza, że zwlekała 3,5 roku. Jednak - zdaniem śledczych - strona kościelna nie popełniła w tej sprawie przestępstwa.
Czytaj też:
Źródło: Onet.pl