Abp Grzegorz Ryś szczerze o Kościele. "Pogubiliśmy się"
Metropolita łódzki abp Grzegorz Ryś twierdzi, że opracowanie wytycznych, dotyczących postępowania pracowników Kościoła, było konieczne. Hierarcha zaznaczył, że duchowni powinni potraktować wskazania Episkopatu poważnie.
16.05.2019 | aktual.: 16.05.2019 20:20
- Pogubiliśmy się. Odpowiedzialność dotyczy nas wszystkich, jest bardzo szeroka. Im szybciej to zrozumiemy, tym lepiej - przyznał na antenie Polsat News. - Nie od dziś mówimy o problemie pedofilii w Kościele. Film Tomasza Sekielskiego pokazuje straszne rzeczy. Walczymy z nimi już od dawna - dodał.
Abp Ryś był jednym z autorów wytycznych, przygotowanych dla duchownych oraz współpracowników Kościoła. Dokument liczy 88 stron i szczegółowo określa sposób postępowania wobec wiernych. - Opracowaliśmy zasady prewencji idąc w ślad za postanowieniami KEP. (...) Te zasady nie dotyczą wyłącznie księży, ale całej działalności Kościoła, np. katechetów czy nauczycieli w szkołach katolickich - powiedział.
Zobacz także
Metropolita łódzki zaznaczył, że nawet pozornie oczywiste zasady postępowania powinny być przypominane i utrwalane, gdyż "człowiek nie uczy się niczego na zawsze". Duchowny zaznaczył, że wytyczne regulują również bardziej szczegółowe kwestie. - Jestem przekonany, że takie wytyczne były potrzebne, bo bardzo łatwo zawęzić grzechy pedofilskie do fizycznego kontaktu. Spektrum takich czynów jest jednak znacznie szersze - ocenił.
Abp Grzegorz Ryś odniósł się także do krytyki, której poddane zostały niektóre zapisy w książeczce z wytycznymi. Wśród części komentatorów kontrowersje wzbudziły m.in. punkty pozwalające księżom i katechetom na objęcie dziecka, czy trzymanie go za rękę.
- Wszystko można skrytykować, nie ma dzieł doskonałych. Nie popadajmy w skrajności - nie każdy dotyk jest złym dotykiem. Nie chcę, by w kapłaństwie dochodziło do zachowań sztucznych. Nawet Jezus dotykał ludzi. Ważna jest intencja - zaznaczył.
Zobacz także
Hierarcha wspomniał również o celibacie księży, który określił jako rodzaj łaski. - Człowiek, który wychodzi z seminarium, jest pełen gorliwości i najlepszych intencji. Potem przychodzą różne rzeczy. Nikogo nie tłumaczę, ale uważam, że gdyby człowiek był cały czas wierny temu, co wybrał i "łasce celibatu", wielu grzechów można byłoby uniknąć. Celibat jest formą miłości, a nie rezygnacji z niej - stwierdził.
Źródło: Polsat News
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl