Aborcja. Trybunał Konstytucyjny rozwścieczył Polaków. Tłumy na protestach
Aborcja. Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji ze względu na wady płodu rozwścieczyło wielu Polaków. Piątkowy Strajk Kobiet odbył się w 60 miastach Polski. W Warszawie protestowało około 10 tys. osób.
24.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:18
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Aborcja od czwartku jest jednym z najważniejszych tematów w Polsce. Wszystko przez orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który większością głosów uznał, że tzw. aborcja eugeniczna (wykonywana ze względu na podejrzenie nieodwracalnego upośledzenia płodu lub choroby, która zagraża jego życiu) jest sprzeczna z Konstytucją RP.
Aborcja. Strajk Kobiet po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w 60 miastach
Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji rozwścieczyło część społeczeństwa. Od czwartku przez ulice Polski przetacza się Strajk Kobiet.
Po protestach w czwartek, które przypominały bardziej spontaniczne zgromadzenia, te piątkowy był już dużo bardziej zorganizowane. Szacuje się, że protesty przeciwko zakazowi aborcji przeszły przez około 60 polskich miast. Strajk Kobiet odbył się m.in. w Warszawie, Kielcach, Łodzi, Krakowie, Wrocławiu, Gdańsku, Gdyni i Poznaniu.
Aborcja w Polsce. Strajk Kobiet na ulicach. Interwencje policji
Piątek różnił się też pod względem liczby interwencji policji. O ile Strajk Kobiet z czwartku zakończył się zatrzymaniem kilkudziesięciu osób, tak w piątek takie incydenty zdarzały się sporadycznie. W Warszawie doszło do zatrzymania jednego z uczestników protestu, jednak pod presją manifestantów osoba ta została wypuszczona.
Podczas Strajku Kobiet zdarzało się także legitymowanie jego uczestników przez policję. Już po zakończonym marszu w Warszawie doszło do zatrzymań kilkunastu osób. W ich sprawie interweniowały posłanki Barbara Nowacka oraz Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Większe starcia między przeciwnikami zaostrzenia prawa antyaborcyjnego a policją miały miejsce we Wrocławiu. Tam protestował m.in. europoseł Robert Biedroń, który opublikował w mediach społecznościowych nagranie, na którym przekonuje, że został pobity przez policjanta.
Aborcja. Strajk Kobiet: W Warszawie 10 tysięcy przeciwników orzeczenia TK
Najwięcej protestujących przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego zebrało się w Warszawie. Ze wstępnych informacji wynika, że przeciwko zakazowi tzw. aborcji eugenicznej protestowało nawet 10 tysięcy osób.
Początkowo tłum zebrał się pod domem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Tam jednak po kilkudziesięciu minutach policji udało się rozgonić tłum. Z relacji uczestników Strajku Kobiet wynikało, że funkcjonariusze zagłuszali protestujących.
Przepędzeni manifestanci z Żoliborza ruszyli na Dolny Mokotów i ulicę Parkową, gdzie, jak ustalono, przebywa obecnie wicepremier Jarosław Kaczyński, który w dalszym ciągu odbywa kwarantannę po kontakcie z zakażonym koronawirusem.
Droga z Żoliborza na Dolny Mokotów zajęła uczestnikom Strajku Kobiet około dwóch godzin. Po drodze nie obyło się bez skandowania haseł takich jak "hańba" czy "to jest wojna". Kilkukrotnie odpalono też race.
Aborcja w Polsce. Strajk Kobiet zapowiada kolejne działania
Strajk Kobiet w Warszawie zakończył się chwilę przed północą. Wcześniej protestujący przez około kwadrans ścierali się z policją. Wygwizdano policjantów chroniących budynki rządowe, odpalono racje a komunikaty funkcjonariuszy zagłuszano dźwiękami wuwuzeli.
To nie koniec działań organizatorów Strajku Kobiet. Przeciwnicy naruszenia "kompromisu aborcyjnego" z 1997 roku zapowiedzieli już kolejne działania. Strajk ma przejść ulicami polskich miast także w weekend.
Większe utrudnienia zapowiedziano także na poniedziałek. Wtedy ma dojść do zablokowania ulic oraz parkingów. W akcję mają włączyć się także taksówkarze, którzy przez ostatnie dwa dni również wspierali protestujących w Warszawie.