Aborcja traktowana jak zabójstwo. Nowy projekt ustawy trafił do Sejmu

Autorem projektu skierowanego pod obrady przez marszałek Sejmu Elżbietę Witek jest Fundacja Pro-Prawo do Życia. Pod pomysłem drastycznego zaostrzenia prawa aborcyjnego podpisało się 130 tys. osób.

Antyaborcyjni działacze wnioskują o zmiany w kodeksie karnym. Najważniejsza z nich przewiduje, aby wprowadzić definicję, zgodnie z którą "dzieckiem jest człowiek w okresie od poczęcia do osiągnięcia pełnoletności. Dzieckiem poczętym jest dziecko w okresie do rozpoczęcia porodu".

Gdyby prawo weszło w życie, za umyślne przerwanie ciąży groziłaby kara od 5 do 25 lat pozbawienia wolności lub nawet dożywocie. W projekcie zaznaczono, że jeśli osobą, która dokonała "pozbawienia życia" byłaby matka, sąd może złagodzić wyrok lub odstąpić od wymierzania kary.

Zobacz też: Beata Szydło na prezydenta? Ekspert nie ma wątpliwości

Prawo aborcyjne do zaostrzenia? Możliwe nowe kary

Autorzy projektu chcą też, aby od 3 miesięcy do 5 lat więzienia groziło tym osobom, którym zostanie udowodnione nieumyślne spowodowanie śmierci "dziecka poczętego". W tym przypadku sąd również mógłby złagodzić karę matce lub odstąpić od wymierzenia wyroku.

W uzasadnieniu napisano m.in., że "istoty ludzkie w fazie prenatalnej są pozbawione ochrony prawnej", a obowiązujące obecnie przepisy "wprost dopuszczają zabijanie pewnych kategorii istot ludzkich".

"Wprawdzie Trybunał Konstytucyjny uchylił w roku 1997 przepis legalizujący aborcję w przypadku tak zwanej przesłanki społecznej, a w roku 2020 uchylił dopuszczalność aborcji eugenicznej, jednak co do zasady, ustawa, zwłaszcza po nowelizacji z roku 1996, dopuszcza zabijanie niewinnych istot ludzkich" - czytamy w treści projektu.

Aborcja w Polsce. Posłanka o proponowanych zmianach: "Przerażające"

Na projekt, który trafił do Sejmu, zwróciła uwagę posłanka Platformy Obywatelskiej Gabriela Lenartowicz.

"Przerażające. W dzień śmierci Pani Izabeli, do Sejmu wpłynął projekt zrównujący każdą aborcję z zabójstwem (nawet w przypadku gwałtu). E. Witek skierowała go pod obrady Sejmu!" - napisała na Twitterze polityk opozycji.

W swoim wpisie Lenartowicz nawiązała do śmierci 30-letniej kobiety w 22. tygodniu ciąży, która zmarła w szpitalu w Pszczynie. Pacjentka cierpiała na bezwodzie. Reprezentantka prawna rodziny zmarłej twierdzi, że dało się ją uratować, jednak lekarze bali się dokonać aborcji ze względu na wyrok Trybunału Konstytucyjnego.

Obecnie aborcja w Polsce jest dopuszczana w sytuacji, gdy zagrożone jest zdrowie i życie matki lub wówczas, gdy ciąża jest wynikiem gwałtu.

Przeczytaj również:

Śmierć kobiety w ciąży. Klepsydra na murze rezydencji ambasadora Polski w Berlinie

Śmierć kobiety w ciąży. Fogiel: to nie jest sprawa polityczna