"48 godzin". Ukraina miażdży Rosjan, pokazali mapę
Siły Zbrojne Ukrainy wyzwoliły miejscowość Dawydiw Brid na froncie chersońskim - przekazał doradca szefa MSW Ukrainy Anton Hereszczenko. Nad wsią zawisła ukraińska flaga. Wcześniej wojskowi odnieśli sukces w miejscowościach Chreszczeniwka i Zołota Bałka. W mediach społecznościowych pokazano fragment mapy z wyzwolonymi w ciągu 48 godzin miejscowościami.
Nagranie, na którym ukraińscy wojskowi wieszają flagę nad miejscowością Dawydiw Brid na froncie chersońskim, obiegło ukraińskie sieci społecznościowe. Pojawiają się informacje o kolejnych wyzwolonych miejscowościach na tym odcinku. Informację w sieci potwierdził doradca szefa MSW Ukrainy Anton Hereszczenko.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Dzień wcześniej Wołodymyr Zełenski potwierdził wyzwolenie dwóch małych miejscowości w obwodzie chersońskim - Archanhelskego i Myrolubiwki.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
W internecie pojawiło się m.in. nagranie z wyzwolonej miejscowości Nowopetriwka (niedaleko od miejscowości Archanhelske), gdzie mieszkańcy witają ukraińskich żołnierzy.
Wcześniej w sieciach społecznościowych pojawiły się niepotwierdzone doniesienia o udanych działaniach ofensywnych wojsk ukraińskich w obwodzie chersońskim, na zachodnim brzegu Dniepru, m.in. o zajęciu miejscowości Chreszczeniwka i Zołota Bałka.
- Wygląda na to, że pod naporem działań ukraińskich Rosjanie wycofują się na całej linii frontu na północny wschód od Chersonia - mówi PAP Mariusz Cielma, redaktor "Nowej Techniki Wojskowej".
Według nieoficjalnych danych Ukraińcy przesunęli się wzdłuż Dniepru co najmniej do miejscowości Dudczany. Dalsze skuteczne posuwanie się Ukraińców na południe może doprowadzić do załamania rosyjskiego frontu pod Chersoniem.
Zobacz też: "Rozkład Rosji". To ich gwóźdź do trumny?
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski