Grabież napędza zbrodnię
Ludobójstwo, trwające od kwietnia do lipca, przyniosło Hutu wielkie profity. Co bardziej "zasłużeni" w mordowaniu natychmiast rzucili się na majątki swoich niedawnych sąsiadów. Kres zbrodni położyli dopiero rebelianci z Rwandyjskiego Frontu Patriotycznego (RPF).
- Gdyby _inkotanyi ("niezwyciężeni" - przydomek rebeliantów z RPF - przyp.) nie zajęli kraju i nie zmusili nas do ucieczki, pozabijalibyśmy się nawzajem po śmierci ostatniego Tutsi, tak bardzo oszaleliśmy na punkcie podziału ich parcel. Nie mogliśmy już przestać wymachiwać maczetą, tak to się nam opłacało_ - wspomina Jean-Baptiste Murangira, który brał udział w masakrach.
Na zdjęciu: 6 czerwca 1994 r.; dziecko płacze w obozie dla uchodźców w Ruhango, około 50 kilometrów od Kigali.