Raport MAK - paliwo teorii spiskowych
Paliwa dla teorii spiskowych dostarczył raport MAK ze stycznia 2011, winą za katastrofę obarczający w całości stronę polską. O błędach rosyjskich kontrolerów czy fatalnym stanie lotniska Siewiernyj nie ma w dokumencie nawet wzmianki. Według szefowej rosyjskiego zespołu Tatiany Anodiny do wypadku doprowadziły błędy załogi Tu-154 oraz presja wywierana na pilotów przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz pijanego dowódcę sił lotniczych gen. Andrzeja Błasika (wg raportu MAK w jego krwi stwierdzono 0,6 promila alkoholu), który w momencie katastrofy miał znajdować się w kokpicie. Teza ta została obalona przez polskich ekspertów, stało się to jednak dopiero na początku tego roku.
Wdowa po generale od początku mówiła, że nie wierzy w tezy MAK. Rosyjski raport traktowała jako „haniebną próbę szkalowania pamięci jej męża” i miała ogromny żal do Donalda Tuska, który „nie stanął w obronie godności polskich oficerów”. - W sprawie tragedii smoleńskiej zawiodły władze państwa polskiego. (…) Mój mąż był przede wszystkim człowiekiem honoru. Dziś ten honor próbuje mu się odebrać na oczach całego świata - podkreślała.
Na zdjęciu: Szefowa Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego podczas konferencji, na której przedstawiono raport MAK.