19 stycznia koniec procesu Lesiaka?
19 stycznia Sąd Okręgowy w Warszawie planuje
zamknięcie procesu Jana Lesiaka oskarżonego o inwigilację partii
politycznych. Sąd planuje również tego dnia rozpoczęcie mów
końcowych.
05.01.2007 15:35
Zależy to jednak od tego czy obrona złoży wniosek o przesłuchanie nowych świadków, na co sąd dał pięć dni. Obrońca Lesiaka mecenas Przemysław Iwan powiedział dziennikarzom, że rozważa wezwanie Lecha Wałęsy i Mieczysława Wachowskiego.
W sprawie dotyczącej inwigilacji opozycji w latach 90. jedyną osobą oskarżoną jest były pracownik SB i UOP pułkownik Jan Lesiak. Grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności. 61-letni Lesiak nie przyznaje się do winy. Przed sądem odpowiada z wolnej stopy.
Pułkownik Lesiak, były funkcjonariusz służb bezpieczeństwa, później Urzędu Ochrony Państwa jest oskarżony o niezgodne z prawem działania, mające na celu skompromitowanie i skłócenie ugrupowań opozycyjnych w okresie rządów Hanny Suchockiej.
Prokuratura oskarżyła tylko Lesiaka, gdyż to w jego szafie odnaleziono materiały poświadczające, że inwigilacja liderów partii prawicowych i lewicowych, jak na przykład PPS, rzeczywiście miała miejsce. Pokrzywdzonymi w tej sprawie, oprócz premiera i prezydenta, są takze: były premier Jan Olszewski, Antoni Macierewicz, Piotr Ikonowicz, Jan Parys, Adam Glapiński i Romuald Szeremietiew.
O inwigilowaniu przez UOP partii prawicowych od 1991 roku poinformował w 1992 roku Jarosław Kaczyński. Tajne śledztwo w tej sprawie wszczęto w październiku 1997 roku, po znalezieniu w UOP w szafie pułkownika Lesiaka materiałów dotyczących działań operacyjnych, podejmowanych przeciwko partiom i przywódcom ówczesnej antywałęsowskiej prawicy.
Minister koordynator służb specjalnych Zbigniew Siemiątkowski potwierdził wówczas, że dokumenty znalezione w UOP świadczyły o próbie skłócenia w 1993 roku ówczesnej opozycji prawicowej i jej przywódców, miedzy innymi Jarosława Kaczyńskiego, Jana Olszewskiego, Romualda Szeremietiewa i Antoniego Macierewicza. Zamierzano ich kompromitować, między innymi wykorzystując tajnych agentów UOP w środowiskach prawicowych.
Początkowo tajne śledztwo prokuratury miało ustalić, czy w czasie kiedy Hanna Suchocka była premierem, UOP prowadził działania operacyjne przeciwko prawicowej opozycji. Później śledztwo zostało rozszerzone także na inwigilację partii politycznych w latach 1993 - 1997, gdy premierami były także osoby związane z lewicą.
Pułkownik Lesiak, który jest jedynym oskarżonym w tej sprawie, był szefem zespołu inspekcyjno-operacyjnego gabinetu szefa dawnego UOP. Wątek ewentualnej odpowiedzialności jego przełożonych umorzono w 2002 roku.