12-letnie dzieci też walczą z depresją. Jak pomóc?

12-letnia Marysia była najlepsza w klasie. Same piątki i szóstki na świadectwie, wzorowe zachowanie, mnóstwo kolegów i koleżanek. Pierwsze problemy rozpoczęły się rok temu. Najpierw jedynka z matematyki, potem coraz częstsze bóle brzucha i strach przed pójściem do szkoły. Coraz rzadziej spotykała się z koleżankami.

Łódzcy psycholodzy leczą z depresji nawet 10-latki
Źródło zdjęć: © WP.PL

To, że coś jest nie tak, zauważyła pani od polskiego. Wezwała rodziców na rozmowę. Mama niczego się nie domyślała. W trakcie rozmowy z polonistką przyznała, że ojciec Marysi wyprowadził się z domu. Przyznała też, że była tak zajęta sobą, że przestała rozmawiać z córką. Nie miała pojęcia, że dziewczynka tak bardzo przeżywa rozstanie rodziców. Diagnoza psychologa była szokiem dla rodziny: 12-latka ma depresję.

Marysia nie jest wyjątkiem. Jest jedną z ponad pół tysiąca dzieci z depresją w woj. łódzkim, które wzięły udział w terapii i warsztatach z psychologami. Niestety, nie ma całościowych statystyk o liczbie maluchów, chorujących na depresję. Wiadomo jedno: nie wszystkie są leczone, bo według rodziców depresja to choroba dorosłych.

24% osób z depresją nie skończyło 18 lat

Warsztaty z psychologami zorganizował Urząd Marszałkowski w Łodzi. Są bezpłatne. 52 tys. zł na ten cel zostało zapisane w budżecie woj. łódzkiego. Na zajęcia rodzice mogą zapisywać dzieci do końca listopada. Chętnych nie brakuje. Warsztaty składają się z dwóch części. Najpierw jest rozmowa z lekarzem, który stwierdza, że dziecko jest narażone na depresję. Drugi etap to zajęcia terapeutyczne. Razem to dziesięć spotkań.

- Zorganizowaliśmy warsztaty, bo problem depresji u dzieci jest coraz poważniejszy. Psycholodzy biją na alarm: 24% osób cierpiących na depresję nie skończyło nawet 18 lat. Tak wynika z badań Towarzystwa Psychiatrów - tłumaczy Magdalena Ambrozik, pełniąca obowiązki zastępca dyrektora departamentu polityki zdrowotnej Urzędu Marszałkowskiego. - W terapii z psychologiem mogą wziąć 12- i 13-latki. Jednak jest zapotrzebowanie na leczenie też dla młodszych dzieci, dlatego w przyszłym roku obniżyliśmy poprzeczkę wiekową o rok.

Z 512 dzieci, uczestniczących w terapii, aż 108 zostało skierowane na kolejne warsztaty, a 24 na dalszą diagnostykę lub leczenie.

- Depresja u maluchów, które zgłaszają się na warsztaty, spowodowana jest zwykle problemami w szkole i w domu. Przez to zamykają się w sobie - mówi Ambrozik. - Do tego dochodzi postęp cywilizacyjny, który wywiera negatywny wpływ na dzieci. Depresja przyczynia się do tego, że sięgają po alkohol i narkotyki.

Krzysztof Durnaś, dyrektor szkoły podstawowej nr 35 w Łodzi, podkreśla, że depresję u uczniów powoduje też m.in. zbyt mała ilość czasu spędzana z rówieśnikami.

- Świat komputera i Gadu-Gadu tworzy sztuczne relacje. Przez to dzieci nie potrafią się porozumiewać na żywo. To tworzy konflikty. Potem dziecko mówi rodzicom, że nie pójdzie do szkoły, bo nie lubi swoich kolegów. I zamyka się w sobie. Klikanie nie ma nic wspólnego z rozmawianiem - mówi dyrektor Durnaś.

W ramach programu Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi dzieci cierpiące na depresję korzystają z porad psychologów w Łodzi, Rząśni i w Zgierzu.

"Nie kłóć się przy dziecku"

Zazwyczaj to rodzice są powodem depresji u maluchów. Zbyt długo pracują, kłócą się, nie mają czasu na rozmowy. I przez to dzieci zostają same ze swoimi problemami, które choć małe, to z czasem urastają do rangi prawdziwych tragedii. Maluchy po prostu nie radzą sobie z codziennością.

12-latki przede wszystkim boją się zmiany szkoły, boją się przejścia do gimnazjum. I nic dziwnego. Gimnazjaliści próbują naśladować dorosłych, ale niestety w najgorszym możliwym wydaniu. Właśnie w tym wieku zaczynają sięgać po alkohol, narkotyki, papierosy. Do tego dochodzi chęć posiadania najmodniejszych ciuchów, najlepszych telefonów komórkowych i najnowszych gier.

Kiedy dziecko zaczyna odstawać od rówieśników i do tego nie ma wsparcia w rodzicach, zamyka się w sobie. Przestaje wychodzić ze swojego pokoju, nie chce spotykać się z kolegami. Udaje, że boli je głowa, bo nie chce iść do szkoły. A jeśli już idzie, to na przerwach siedzi w kącie na korytarzu. Dostaje też coraz gorsze oceny. W takich sytuacjach potrzebne jest bystre oko nauczyciela. Jeśli w odpowiednim czasie zareaguje, to uchroni dziecko przez depresją. Bo depresja to choroba nabyta

Polecamy w wydaniu internetowym: lodzkie.naszemiasto.pl

Wybrane dla Ciebie
Fatalna pomyłka Rosjan. Zestrzelili własny myśliwiec
Fatalna pomyłka Rosjan. Zestrzelili własny myśliwiec
Putin może świętować? Prasa komentuje spotkanie Trumpa z Zełenskim
Putin może świętować? Prasa komentuje spotkanie Trumpa z Zełenskim
164 drony. Masowy atak Rosji na Ukrainę
164 drony. Masowy atak Rosji na Ukrainę
Zwrócili się z listem otwartym do Rady Ministrów. Zbierają podpisy
Zwrócili się z listem otwartym do Rady Ministrów. Zbierają podpisy
Samochód spadł na tory w Zabrzu. Pasażerowie uniknęli tragedii
Samochód spadł na tory w Zabrzu. Pasażerowie uniknęli tragedii
"Coś szczególnego". Naukowcy odkryli zmianę nad Atlantykiem
"Coś szczególnego". Naukowcy odkryli zmianę nad Atlantykiem
Wypadek na autostradzie A4. Trasa do Katowic zablokowana
Wypadek na autostradzie A4. Trasa do Katowic zablokowana
Niemiecka prasa: Orban to nie bezinteresowny mediator
Niemiecka prasa: Orban to nie bezinteresowny mediator
GOPR ostrzega turystów. W Beskidach panują trudne warunki
GOPR ostrzega turystów. W Beskidach panują trudne warunki
"Strategia długiego marszu". Taki plan na Arktykę ma Rosja
"Strategia długiego marszu". Taki plan na Arktykę ma Rosja
Nawrocki pomoże zbliżyć do siebie PiS i Konfederację? Nowy sondaż
Nawrocki pomoże zbliżyć do siebie PiS i Konfederację? Nowy sondaż
Zmiana czasu na zimowy. Tak wpłynie na pensje pracowników
Zmiana czasu na zimowy. Tak wpłynie na pensje pracowników