Nowy wróg u bram Europy
Mało kto zwrócił uwagę na to, że na obrzeżach arabskich rewolucji w siłę urosła groźna organizacja, która już wkrótce może zalać Afrykę i Europę nową falą terroru. Al-Kaida Islamskiego Maghrebu, bo o niej mowa, do niedawna jeszcze nie była postrzegana jako realne zagrożenie. Jednak zmieniło się to wraz z wybuchem rewolucji w Libii.
Dotychczas organizacja ta porywała i mordowała zachodnich turystów. Początkowo zdawała się robić to jedynie dla pieniędzy, lecz ostatnio coraz częściej w żądaniach terrorystów pojawiają się postulaty polityczne. Podczas libijskiej rebelii Al-Kaida Islamskiego Maghrebu sprytnie milczała, nie chcąc delegitymizować powstańców w oczach państw zachodnich. Jednak gdy opadł wojenny kurz, Europejczycy zdali sobie sprawę z rosnącego niebezpieczeństwa.
Eksperci od początku zastanawiali się, czy islamiści nie położą rąk na broni z libijskich magazynów. Niestety przynajmniej cześć z tych prognoz się sprawdziła. Ponadto szeregi terrorystycznej organizacji mogą powiększyć się o Tauregów, berberyjskich nomadów, którzy służyli w armii Kadafiego, a teraz szukają zajęcia i pieniędzy. Wzmocniona Al-Kaida Islamskiego Maghrebu będzie poważnym zagrożeniem dla wielu państw regionu i może uczynić z niego matecznik dla terrorystów, z którego mogliby atakować Europę.