Pomoc humanitarna podzieliła miasto
"Jak na ironię, dziesięć lat po zamachu ofiarom tamtych wydarzeń żyje się łatwiej. Przy wjeździe do miasta powstała zupełnie nowa klinika, specjalnie z myślą o ofiarach szkoły numer jeden. Pomoc humanitarna znów podzieliła miasto. Od kiedy w Biesłanie zlikwidowano wszystkie fabryki, ludzie nie mają pracy. Są biedni, a o zarobek trudno. Dla tych, którzy byli zakładnikami w szkole, przyszły duże pieniądze. Kupili sobie mieszkania. Odremontowali domy. Kupili dobre samochody. Na wakacje jeżdżą za granicę. Niedawno w mieście wybudowano nowe bloki. Niektórzy dostali tam nowe mieszkania. Bo im się należą, bo oni byli w szkole. A reszta? Ano właśnie, część tej reszty jest rozczarowana, a część zazdrosna" - czytamy w książce.