Powstały klasy i szkoły mieszane
"Kiedy otwarto nowe szkoły, niektórzy nauczyciele wrócili do pracy. W mieście trwały spory, czy stworzyć jedną specjalnie dla wychowanków szkoły numer jeden, ale okazało się, że niektóre roczniki trudno będzie nawet skompletować w pełne klasy. Zbyt wiele dzieci zginęło. Powstały klasy i szkoły mieszane, aby nie pogłębiać podziałów, aby nie wychowywać ludzi naznaczonych piętnem pierwszego września. Nauczyciele radzili sobie z tym różnie. W większości mieli problemy, głównie w kontaktach z rodzicami podczas uroczystości czy wywiadówek. Jednocześnie, być może podświadomie, stosowali wobec dzieci ze szkoły numer jeden taryfę ulgową. Mniej od nich wymagali, patrzyli przez palce na nieodrobione prace domowe. Próbowali w ten sposób przełamać traumę. I u siebie, i u innych" - czytamy w książce.