Ciąża
"Któregoś ranka, niedługo po tym, jak przyprowadził do domu Amandę, obudziłam się i było mi niedobrze. Zbierało mi się na wymioty. Próbowałam zjeść trochę starej pizzy, którą mi zostawił, ale wszystko zwróciłam. Bolały mnie piersi. Zaczęłam wymiotować wszystkim, co jadłam. Wiedziałam, że jestem w ciąży - kiedy spodziewałam się Joeya, czułam się dokładnie tak samo.
Szczerze mówiąc, próbowałam ukrywać przed nim tę ciążę, bo nie miałam pojęcia, jak zareaguje, kiedy się dowie. Czasem czułam się okropnie, ale kiedy on przychodził, zawsze udawałam, że wszystko jest w porządku.
- Jesteś w ciąży, ty mała dziw...o! - wrzasnął i natychmiast się ode mnie odsunął. - Nie ma mowy, żebyś rodziła dziecko w tym domu! - Zatrzasnął za sobą drzwi i głośno zbiegł po schodach. Potem zaczął mnie głodzić, żebym poroniła. Dalej co rano i każdej nocy przychodził po seks, ale nie dawał mi nic do jedzenia. Po kilku tygodniach przyszedł pewnej nocy do mojego pokoju z ogromną sztangą w ręce.
Próbowałam się od niego odsunąć, dostać się z powrotem na materac, ale on chwycił mnie za włosy, a potem zamachnął się i... bach! - walnął mnie sztangą w brzuch. Ryknęłam i opadłam na kolana. Czując niewyobrażalny ból, chwyciłam się rękami za brzuch". Michelle wtedy poroniła.
"Reszta 2003 i pierwsza część 2004 roku upłynęły mi bardzo, bardzo powoli. Każdy tydzień był dokładnie taki sam jak poprzedni - przez pięć dni: śniadanie z McDonalda i gwałt, wielogodzinna nuda aż do popołudnia, a potem dalsze molestowanie po jego powrocie z pracy" - czytamy w książce.
Na zdjęciu: szczęśliwa Michelle, po uwolnieniu.