Zaskakujące wyniki sondażu. Na kogo zagłosowaliby Polacy w 2020 roku?

Gdyby Robert Biedroń zdecydował się wystartować w wyborach prezydenckich, zagłosowałoby na niego aż 26,5 proc. ankietowanych. Blisko 33 procent głosujących wybrałoby Biedronia, gdyby w drugiej turze zmierzył się on z urzędującym prezydentem Andrzejem Dudą.

Drugie tyle, czyli 32,3 procent nie zamierza głosować na obecnego prezydenta Słupska.

Według sondażu IBRiS dla "Faktu" i Radia ZET aż 60 procent tych, którzy Biedronia w wyborach prezydenckich nie zamierzają poprzeć nie zgadza się z jego poglądami. 6 procent deklaruje, że nie poprze go z powodu jego orientacji seksualnej.

W sondażu Kantar Public dla "Gazety Wyborczej", przeprowadzonym pod koniec kwietnia, prezydent Andrzej Duda wygrałby pierwszą turę wyborów prezydenckich. W drugiej zmierzyłby się z przewodniczącym Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem.

Andrzeja Dudę w badaniu poparło 38 proc. głosujących. Do drugiej tury wszedłby także przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, który może liczyć na 31 proc. poparcia. Szef RE nie zadeklarował do tej pory, czy zdecyduje się na kandydowanie w 2020 roku.

Na trzecim miejscu w badaniu znalazł się Paweł Kukiz. Na lidera Kukiz'15 chce głosować 12 proc. ankietowanych. Prezydent Słupska Robert Biedroń pojawił się wówczas na czwartym miejscu. Poparło go 8 proc. badanych.

W ostatnich dniach opublikowano także wyniki sondażu Ipsos Observer dla "Wiadomości" TVP z poparciem dla partii politycznych.

Gdyby wybory parlamentarne odbyły się w miniony weekend, na PiS zagłosowałoby 35 proc. wyborców, a na PO - 27 proc. Na miejsca w parlamencie mógłby liczyć jeszcze Ruch Kukiz'15 z 12-proc. poparciem oraz Nowoczesna z 5 proc. głosów.

Poza Sejmem znalazłyby się Polskie Stronnictwo Ludowe i Wolność (po 4 proc. głosów) oraz Sojusz Lewicy Demokratycznej (3 proc.) i Razem (2 proc.).