PolskaSprawa prof. Chazana: 70 tys. zł kary dla Szpitala Św. Rodziny

Sprawa prof. Chazana: 70 tys. zł kary dla Szpitala Św. Rodziny

Narodowy Fundusz Zdrowia nałożył 70 tys. zł kary na Szpital Specjalistyczny im. Świętej Rodziny w Warszawie. Kontrolerzy badali przypadek kobiety, której dyrektor szpitala, profesor Bogdan Chazan, odmówił wykonania aborcji. Nie wskazał też lekarza, który mógłby przeprowadzić zabieg.

- W tym szpitalu odmówiono pacjentce pomocy i dzisiaj takie są tego konsekwencje - wyjaśnił minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. - Sprawa jest niezwykle drażliwa, dlatego bardzo przestrzegamy wszystkich procedur. Wnioski przekazujemy do prokuratury, NFZ i Rzecznika Praw Pacjenta - powiedział. - Każdy, kto łamie prawo musi liczyć się z konsekwencjami - podkreślił Arłukowicz.

- Co do dyrektora. Jest on zobowiązany do prawidłowego zarządzania szpitalem i powinien zarządzać nim tak, by nie dochodziło do takich sytuacji - mówił Arłukowicz.

Ministerstwo zdrowia wysłało pokontrolny raport dotyczący tej sprawy do prokuratury, organu założycielskiego szpitala i profesora Chazana.

Rzecznik resortu zdrowia Krzysztof Bąk powiedział, że minister Bartosz Arłukowicz w najbliższych dniach odniesie się do tej sprawy.

Wiceminister zdrowia Sławomir Neumann powiedział wcześniej dziennikarzom w sejmie, że zakończyły się prowadzone w szpitalu kontrole: konsultanta krajowego, NFZ oraz Rzecznika Praw Pacjenta.

- Kontrola jest rzeczą wtórną, prof. Chazan na początku sam powiedział jak się zachował, powiedział co zrobił, to jest absolutnie jasne od samego początku. Ustawa, która pozwala mu skorzystać z klauzuli sumienia, jednocześnie nakłada na niego obowiązek wskazania innego lekarza (...). On mówi wprost, że tego nie wykonał, więc tu złamał prawo. To jest oczywiste - powiedział Neumann.

Dodał, że jeżeli na szpital zostanie w związku z tą sprawą nałożona jakaś kara, to może to zrobić NFZ "za nierealizowanie kontraktu". - To jedyna możliwość prawna, z tego co się orientuję - powiedział Neumann.

Rzecznik mazowieckiego oddziału NFZ Andrzej Troszyński powiedział, że mazowiecki NFZ skierował już do szpitala im. Świętej Rodziny wystąpienie pokontrolne z "zaleceniami i uwagami". - Szpital ma siedem dni na odniesienie się do tego dokumentu - powiedział Troszyński nie ujawniając szczegółów wystąpienia.

Naruszenie praw pacjentki

Pod koniec czerwca pojawiły się też pierwsze wnioski z kontroli prowadzonej w szpitalu przez Rzecznika Praw Pacjenta. Stwierdzono wówczas naruszenie prawa pacjentki do informacji oraz prawa do zgłoszenia sprzeciwu wobec orzeczenia lub opinii lekarskiej, o których mowa w przepisach ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta.

Stołeczna prokuratura prowadzi natomiast śledztwo ws. "narażenia pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez lekarza szpitala im. Świętej Rodziny w Warszawie w związku z odmową przeprowadzenia zabiegu usunięcia ciąży".

Podstawą prawną śledztwa jest art. 160 par. 2 Kodeksu karnego, który przewiduje karę od 3 miesięcy do 5 lat więzienia dla osoby, która - mając obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo - naraża ją na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

"Fanatycy religijni nie muszą pracować w publicznej służbie zdrowia"

O podejrzeniu popełnienia przez prof. Chazana przestępstwa zawiadomił prokuraturę SLD. Sprawę bada też Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej Naczelnej Izby Lekarskiej. W szpitalu trwa też kontrola stołecznego ratusza, który jest organem założycielskim placówki.

- Kontrola urzędu miasta jeszcze trwa, natomiast - mówię to od początku tej sprawy - nie wyobrażam sobie, żeby w miejskiej placówce opłacanej z funduszy podatników nie było przestrzegane prawo, które obowiązuje w Polsce - powiedział wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz, któremu podlega m.in. służba zdrowia.

Wiceprezydent nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy będzie zmiana na stanowisku dyrektora szpitala Św. Rodziny, jeżeli kontrola potwierdzi zarzuty o naruszeniu przepisów przez prof. Chazana. - Nie posiadam kompetencji do tego typu działań; decyzje personalne w zakresie powoływania, czy odwoływania dyrektorów szpitali posiada pani prezydent - powiedział Wojciechowicz.

- Wiem, że w kontroli badane są kolejne wątki, bo sprawa jest rzeczywiście bardziej skomplikowana, niż by się to teoretycznie wydawało - dodał wiceprezydent. - Chodzi o wystąpienie o kolejną opinię do konsultanta krajowego, więc pewnie jeszcze kilka dni to potrwa, zanim taka opinia powstanie - wyjaśnił.

Według szefa SLD Leszka Millera, takie przypadki, jak stosowanie klauzuli sumienia przez prof. Chazana, są niedopuszczalne w publicznej służbie zdrowia. - Fanatycy religijni nie muszą być zatrudnieni w publicznej służbie zdrowia, mogą prowadzić prywatną praktykę lekarską i tam wypełniać swoje przekonania religijne. Natomiast jeżeli ktoś pracuje w publicznej służbie zdrowia, musi przestrzegać obowiązującego w Polsce prawa - mówił Miller na konferencji prasowej w sejmie. - Jeżeli prof. Chazan złamał prawo, to powinien być poddany wszelkim regułom sądowym - dodał.

Również zdaniem szefa Twojego Ruchu Janusza Palikota, prof. Chazan popełnił przestępstwo i powinien natychmiast być odwołany. Dodał, że TR domaga się, by minister Arłukowicz przedstawił w Sejmie informację "ilu jeszcze innych lekarzy na stanowiskach kierowniczych w publicznej służbie zdrowia postępuje w podobny sposób". Zadeklarował, że TR przygotuje projekt zakładający likwidację klauzuli sumienia. - Dlatego, że w Polsce klauzula sumienia, wbrew pierwotnym intencjom, nie jest wykorzystywana do ochrony czyichś przekonań przed nadmiernie egzekwowanym prawem, tylko odwrotnie - do nadużywania kategorii sumienia do nieprzestrzegania prawa w Polsce - ocenił Palikot.

Chazan: nie mam takiej listy lekarzy ani instytucji

Prof. Chazan odmówił wykonania aborcji, mimo że były do tego wskazania medyczne ze względu na wady płodu i powołał się przy tym na klauzulę sumienia. Nie wskazał też pacjentce - do czego zobowiązują go przepisy - innego lekarza lub placówki, gdzie można by wykonać zabieg. Kobieta zgłosiła się w 22. tygodniu ciąży.

Prof. Chazan tłumaczył powody swojej decyzji. Mówił m.in., że nawet gdyby chciał poinformować pacjentkę, gdzie może być przeprowadzona procedura aborcji, nie mógłby tego zrobić, ponieważ nie zna listy lekarzy ani instytucji, które wykonują tego typu procedury. Zaznaczył, że wykonanie aborcji byłoby sprzeczne z jego sumieniem, a także skierowanie pacjentki do innego lekarza lub placówki w celu wykonania tego zabiegu byłoby objęte klauzulą sumienia.

Zgodnie z ustawą o zawodzie lekarza może się on powstrzymać od wykonania świadczeń zdrowotnych niezgodnych z jego sumieniem (z zastrzeżeniem art. 30.) z tym, że ma obowiązek wskazać realne możliwości uzyskania tego świadczenia u innego lekarza lub w innym zakładzie opieki zdrowotnej oraz uzasadnić i odnotować ten fakt w dokumentacji medycznej. Art. 30. mówi o obowiązku udzielenia pomocy lekarskiej w każdym przypadku, gdy zwłoka w jej udzieleniu mogłaby spowodować niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia, oraz w innych przypadkach niecierpiących zwłoki.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)