Przemówienie prezydenta to w rzeczywistości List
Na stronie internetowej kancelarii prezydenta zamieszczono tekst przemówienia, które prezydent Lech Kaczyński miał wygłosić 10 kwietnia w Katyniu. Tekst publikowany wcześniej przez niektóre media jako przemówienie prezydenckie był w rzeczywistości listem do Rodzin Katyńskich.
Wyjaśnienie wraz z ostatnią wersją przemówienia prezydenta opublikowała na swojej stronie internetowej Kancelaria Prezydenta.
Dwa dni po katastrofie w Smoleńsku, "Rzeczpospolita" na stronie internetowej zamieściła treść przemówienia, które - według gazety - prezydent Lech Kaczyński miał wygłosić 10 kwietnia w Katyniu podczas uroczystości w 70. rocznicę zbrodni katyńskiej.
Kancelaria prezydenta wyjaśnia, że 3 kwietnia, "na bazie kolejnej wersji założeń i tez (przemówienia)", przygotowano list do Rodzin Katyńskich. "I ten list omyłkowo został uznany przez część prasy za ostateczną wersję przemówienia" - napisano. "List ten - po wydrukowaniu w kilkuset egzemplarzach - został przekazany 6 kwietnia organizatorom wyjazdu Rodzin Katyńskich na uroczystości rocznicowe" - podała kancelaria.
Kancelaria podkreśla, że ostatni tydzień przed wylotem do Smoleńska był czasem intensywnego namysłu prezydenta nad końcową wersją przemówienia. Kancelaria zaznacza też, że prezydent nie czytał swoich najważniejszych wystąpień, wolał mówić z głowy.
"Pozwalało Mu to do końca doprecyzowywać, doskonalić swe przesłanie. Czasami - oznaczało to zmianę stylu, pominięcie jakiegoś wątku, słowa czy metafory. Tak było 1 września 2009 roku na Westerplatte, tak byłoby 10 kwietnia 2010 roku. Tragiczna katastrofa spowodowała, że tam, w Katyńskim Lesie, Jego słowa nie zabrzmiały" - podkreślono w oświadczeniu.
Prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria zginęli 10 kwietnia w katastrofie samolotowej pod Smoleńskiem, gdy razem z polską delegacją udawali się na uroczystości do Katynia. Śmierć w katastrofie poniosły także 94 inne ważne dla Polski osoby.