PolskaPrzełom w śledztwie ws. zabójstwa generała Marka Papały

Przełom w śledztwie ws. zabójstwa generała Marka Papały

Policyjno-prokuratorska grupa śledcza zatrzymała pięć osób w sprawie zabójstwa gen. Marka Papały. Zatrzymani to mężczyźni w wieku od 38 do 43 lat. Jak poinformowano na konferencji prasowej w prokuraturze apelacyjnej w Łodzi, że na podstawie zebranych dowodów zabójstwo gen. Papały miało charakter rabunkowy z użyciem broni. Dwie osoby usłyszały zarzut zabójstwa.

Przełom w śledztwie ws. zabójstwa generała Marka Papały
Źródło zdjęć: © PAP | Andrzej Rybczyński

25.04.2012 | aktual.: 25.04.2012 16:44

Jak mówił w trakcie konferencji prasowej insp. Marek Dyjasz, dyrektor biura kryminalnego KGP, zatrzymań dokonali 23 kwietnia w Warszawie i pod Warszawą policjanci z Komendy Głównej Policji, wchodzący w skład specjalnego zespołu wyjaśniającego sprawę zabójstwa wraz z prokuraturą.

- Dzięki intensywniej pracy policji zostały zgromadzone nowe dowody w sprawie, które dały podstawę do wskazania osób, które mają związek w tej sprawie - powiedział Jarosław Szubert, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi.

Jak zaznaczył, zatrzymano w sumie pięć osób. - Po wstępnych czynnościach w KGP wszyscy zatrzymani, a także jedna osoba z zakładu karnego zostali przewiezieni do Łodzi. Istotne w tej sprawie są zeznania świadka koronnego - mówił Szubert.

- Z zeznań świadka koronnego i zebranych materiałów dowodowych wynika, że do zabójstwa gen. Papały doszło w wyniku napadu rabunkowego z użyciem broni palnej. Sprawcy chcieli ukraść samochód generała, doszło do szarpaniny, w końcu jeden ze sprawców oddał strzał - dodał Szubert.

- To była grupa, która dość intensywnie i pracowicie dokonała kradzieży kilkudziesięciu pojazdów. Grupa była już dobrze znana policji, kradli różne samochody - zaznaczył insp. Dyjasz.

W sumie pięciu mężczyznom przedstawiono zarzuty usiłowania rozboju, a dwie osoby z tej grupy usłyszały zarzut zabójstwa gen. Marka Papały. Do sądu skierowano także pięć wniosków o areszt dla podejrzanych.

Wcześniej media nieoficjalnie podały, ze Igor Ł. zeznał, iż był na miejscu zabójstwa byłego szefa polskiej policji, gdyż kradł tam samochody. Ł. zeznawał, że widział na parkingu Ryszarda Boguckiego, oskarżonego o współudział w zabójstwie byłego komendanta głównego.

Śledczy zdobyli jednak dowody, że to właśnie "Patyk" miał strzelić do generała Papały. To może oznaczać, że komendant zginął przypadkowo, bo natknął się na przestępcę, który kradł samochód.

W starej wersji śledztwa biznesmen Edward Mazur miał być zleceniodawcą zabójstwa gen. Papały. - Nigdy nie miałem z tym nic wspólnego. Jest to informacja inna a niżeli cały czas powielane oszustwa - powiedział Edward Mazur w rozmowie telefonicznej z RMF FM. Jak dodał, "ja w tej chwili nic nie mogę na jakikolwiek temat mówić".

Edward Mazur to jeden z najbogatszych polskich przedsiębiorców działających w USA. Utrzymywał kontakty z przedstawicielami władz polskich. Był jedną z ostatnich osób, które widziały gen. Marka Papałę żywego. W marcu 2005 prokuratura polska uznała, że to właśnie Mazur podżegał do zabójstwa byłego komendanta policji. Na podstawie tego zarzutu wydano międzynarodowy list gończy. FBI zatrzymała Mazura w jego domu w Chicago.

Śledztwo ws. śmierci gen. Papały

Generał Marek Papała, były komendant główny policji, został zastrzelony w Warszawie 25 czerwca 1998 roku w samochodzie przed blokiem, w którym mieszkał.

W toku śledztwa rozpatrywano jedenaście wersji wydarzeń, przesłuchano około 400 świadków - kilkudziesięciu z nich wielokrotnie. Czynności śledcze podejmowały UOP, ABW i prokuratura - m.in. w USA, Szwecji, Austrii i w Niemczech.

W związku ze śmiercią Papały przed sądem postawionych zostało dwóch gangsterów. Ryszarda Boguckiego warszawska prokuratura apelacyjna oskarżyła o obserwowanie miejsca zabójstwa, a także o bezskuteczne nakłanianie w 1998 roku gangstera Zbigniewa G. do zabicia byłego szefa policji za 30 tysięcy dolarów. Z kolei Andrzejowi Z., pseudonim Słowik, zarzucono nakłanianie do zabójstwa Papały za 40 tysięcy dolarów płatnego zabójcy Artura Zirajewskiego (odebrał sobie życie w areszcie).

Proces Boguckiego i "Słowika" toczy się przed Sądem Okręgowym w Warszawie od lutego 2010 roku i zmierza już do końca. Na przełom kwietnia i maja zaplanowane zostały ostatnie rozprawy i być może także wydanie wyroku.

Oskarżonym grozi dożywocie, żaden z nich nie przyznaje się do winy. Bogucki stara się wykazać przed sądem, że w dniu śmierci Papały przebywał w Łodzi, a nie w Warszawie. Zaprzecza też, by o tej zbrodni z kimkolwiek rozmawiał. Jak twierdzi, pomawia go grupa osób, która wykorzystuje jego zeznających w procesie kompanów z więziennej celi. Twierdzą oni, że Bogucki miał im mówić o swym udziale w zabiciu byłego szefa policji.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (681)